czwartek, 29 listopada 2012

Rozdział 23 "Jest słodki..."

Kochaliśmy się bardzo długo. Zaliczyliśmy różne pozycje, w różnych miejscach. Było wręcz cudownie i tak będzie przez najbliższy okres. Co do seksu najbardziej z tego dna zapamiętam ten na podłodze, w której pływają ryby. Niegrzecznie mówiąc ujeżdżałam Edwarda i rozkoszowałam się jego jękami. Sprawiłam, że zajebiście głośno jęczał! No ale, w pewnym momencie pochyliłam się aby go pocałować. No, a tam kurwa co? Jakaś wielka, straszna ryba. Taka w chuj duża. To pisnęłam przerażona i podskoczyłam na nim tak mocno, że to było wspaniałe, ale i bolesne. Edward zaczął się ze mnie śmiać, a ja cóż stwierdziłam, że jak skończymy się kochać to się na niego obrażę. Teraz właśnie nadszedł ten czas. Siedziałam na kanapie i podziwiałam ryby pod podłogą, a Edward siedział na fotelu. Spojrzałam na niego spod byka i mruknęłam zdegustowana. Stłumił śmiech i przewrócił oczami. Wzruszyłam tylko ramionami i wróciłam do ryb. Znudziło mi się po jakiś pięciu minutach.
-Dobra już...-uśmiechnęłam się od niego, spojrzał na mnie zdziwiony.
-Wow, tak bez awantur, wypadków samochodowych, plotek w gazecie, że lecę na małoletnie fanki...-podszedł do mnie z szelmowskim uśmieszkiem. Tym razem to ja przewróciłam oczami. Tak nasze kłótnie były ostrzejsze, ale wtedy on był skurwysynem, a nie moim najseksowniejszym i najukochańszym skurwysynem. Wtedy nie byłam w nim ślepo i bez wzajemnie zakochana. Teraz jestem. Wyciągnęłam w jego stronę ramiona. Usiadł koło mnie i pocałował. Zachichotałam.
-Napaleniec - skwitowałam - Ej! To, że lecisz na nieletnie fanki nie było plotką. Serio zawsze perfidnie patrzyłeś się na ich dupy.
-Może i tak, nie mówię nie...ale - przerwał i mnie cmoknął w nos -...ale wtedy jeszcze nie znałem ciebie - palnęłam go lekko w pierś. Cwaniaczek się znalazł. Będzie mnie tu kokietował. Nie ma, nie ze mną takie numery.
-Dobra, panie Cullen - dźgnęłam go w brzuch - Chcę popływać...-Edward pokiwał głową i wstał. Wziął małą sportową torbę i wrzucił do niej koc, dwa ręczniki i krem przeciwsłoneczny.
-Edward...-mruknęłam - A ja mam jakiś strój?
-Alice cię spakowała...-uśmiechnął się do mnie. No tak, mogłam się domyśleć. Odwzajemniłam uśmiech i wzięłam swoją torbę. Poszłam z nią do łazienki. Nie wierzchu leżał strój kąpielowy. Dwuczęściowy, niebieski. Bardzo mi się spodobał. Ubrałam go, a no to założyłam letnią, przewiewną sukienkę w podobnym kolorze i sandały, rzymianki. Zeszłam na dół. Edward już na mnie czekał. stał oparty o framugę drzwi. Miał na sobie jeansowe spodenki przed kolano, koszulę i czarne conversy. Jak zawsze wyglądam smacznie. Mruknęłam jak kotka, stanęłam na palcach i cmoknęłam go w usta. Bez szpilek byłam jakoś niżej niż zazwyczaj. A to dziwne, nie?
Wyszliśmy za rękę na zewnątrz, Edward zamknął nasz domek i ruszyliśmy w stronę plaży. Chłonęłam wszystko co tylko mogłam zobaczyć. Byłam zafascynowana. Wszystko było inne, miało tak intensywne i naturalne kolory. Woda była wręcz błękitna. Ściągnęłam sandały i zatopiłam stopy w gorącym piasku, a potem weszłam do wody. Uśmiechnęłam się jak małe dziecko.Rozejrzałam się. Koło nas nie było tak dużo ludzi. W sumie mało, bardzo mało. Wróciłam do Edwarda, który rozłożył już koc i siedział na nim w spodenkach do kąpania. Ściągnęłam sukienkę i usiadłam mu na kolanach.
-Jest strasznie mało ludzi - powiedziałam
-Tak, no widzisz...Wynająłem tę plażę, znaczy nie tylko ja. To jest tak jakby prywatna plaża dla tych bogatszych ludzi, którzy chcą mieć więcej wolnej przestrzeni - wytłumaczył i obdarzył mnie swoim seksownym uśmieszkiem.
-Jesteś cudowny - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy - Kocham...-ugryzłam się w język - Kocham to co dla mnie robisz - kurwa, prawie mu powiedziałam. Co ja odpierdalam?! Sprzedałam sobie mentalnego liścia. Spojrzałam na Edwarda. Patrzył na mnie dość podejrzliwie.
-Chodź do wody...-powiedziałam szybko, chyba za szybko. Wstałam i wyciągnęłam do niego rękę.
-Zaraz do ciebie dojdę - powiedział lekko. Kiwnęłam głową, związałam swoje włosy w kitkę i ruszyłam do wody. Pływałam spokojnie i czekałam na Edwarda, a w pewnym momencie poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
-No co tak długo, przystojniaku? - palnęłam.
-Nie wiedziałem, że na mnie czekasz, śliczna - odpowiedział jakiś męski, nieznany mi głos. Odwróciłam się. Pływał koło mnie jakiś chłopak. Był niebieskookim blondynem. Przystojnym blondynem. Ale nie dorównywał Edwardowi.
-Przepraszam...pomyliłam cię z kimś - wytłumaczyłam
-Oh, jaka szkoda...A miałem nadzieję, że popływamy...-uśmiechnął się do mnie prosząco - Jestem Erick
-Bella...Hmm, w sumie to na kogoś czekam, ale na razie pływam sama, więc możemy pogadać - uśmiechnęłam się do chłopaka.
Pływając z nim dowiedziałam się, że ma 22 lata, czyli jest młodszy ode mnie o rok prawie dwa. Specjalnie mi to nie przeszkadzało. Był miły, dowcipny i przystojny. Erick właśnie opowiadał mi historię swojego życia, zaczęłam się śmiać. Już miałam mu coś odpowiedzieć, ale usłyszałam za sobą czyjeś chrząknięcie. Ups...? Edward....Ja i Erick obróciliśmy się w tym samym momencie. Spojrzałam na chłopaka, szczęka mu opadła. Widocznie poznał Edwarda. No nie, kurwa, nie zna go! Myślisz, że twój Edward to jakiś sławny aktor?!
-Może już się pożegnasz z kolegą, mieliśmy pływać razem - powiedział zimno. Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Tak, ale długo cię nie było- Chyba mogę poznawać nowych ludzi, prawda? - kocham go, ale on mnie nie. Nie jestem więc jakoś zobowiązana. Nie przespałam się przecież z Erickiem, tylko z nim rozmawiałam!
-Ale nie z nimi flirtować! - warknął z wściekłością. Zacisnęłam usta aby nie zacząć się na niego drzeć.
-Przepraszam Erick, pewnie jeszcze się tu spotkamy to pogadamy...miło było cię poznać - podpłynęłam do chłopaka i przytuliłam go.
-Jasne, nie ma sprawy, do zobaczenia Bells - uśmiechnął się i popłynął w stronę lądu. Znów spojrzałam na Edwarda. Z jego oczu ciskały gromy. Czy to dla tego, że przytuliłam innego faceta niż on. Nie, nie możliwe.
Ominęłam Edwarda i wyszłam na plażę. Usiadłam na kocu.
-Co to było?! - warknął
-Nic, czekałam na ciebie, nie pojawiłeś się. Zaczęłam rozmawiać z Erickiem, coś w tym dziwnego? - spojrzałam na niego z przymrożonymi oczami.
-Uśmiechałaś się do niego jakby...jakby nie wiem co, ale się uśmiechałaś!- krzyczał
-Edward, czy ty nie przesadzasz? Nie jestem twoją własnością...-wstałam i uniosłam głowę aby spojrzeć mu prosto w oczy. Milczał, widziałam jakiś cień smutku w jego oczach. Miękłam. - Wcale nie musiałeś mnie tu zabierać - szepnęłam i położyłam głowę na jego torsie - Przestań na mnie krzyczeć bo wszystko psujesz. Tylko z nim rozmawiałam, nikt mi ciebie nie zastąpi - Edward wziął mnie na ręce. Pisnęłam zaskoczona.
-Mieliśmy popływać - uśmiechnął się do mnie. Przyjrzałam mu się. Kurwa, ona na prawdę był zazdrosny. Edward wbiegł do wody ze mną na rękach. Zanurzył na na chwilę. Objęłam go nogami w pasie i pocałowałam. Oddał pieszczotę.
-Musimy przestać - wydyszałam - Nie jesteśmy sami - pchnęłam biodrami i napotkałam się na niego. Edward stłumił jęk.
-Tak, pewnie masz rację, ale ja jestem Edward kurwa Cullen i mogę wszystko - uszczypnął mnie w tyłek.
-Edward...-zaczęłam nieśmiało, kurwa nieśmiało - Możemy przyjść tu w nocy?
-Czemu w nocy? - zapytał podejrzliwie
-Bo w nocy nie ma ludzi - zaczerwieniłam się - A ja lubię doświadczać nowych rzeczy...
-Bella - mruknął - Chodzi co o seks w wodzie? - poruszał brwiami.
-Zapomnij, że w ogóle poruszyłam ten temat - szepnęłam i cmoknęłam go w nos - Jestem głodna.

____________________________

No więc oto oddaję w wasze ręce świeży Rozdział 23.
Jest krótki i nie w ząb ni w oko, ale może chociaż minimalnie się wam spodoba.
Mam taką nadzieję ; )
Jak widać Edwardzioch jest zazdrosny, a Bella prawie się wygadała ze swoimi uczuciami ;D
Ach ta Bell ;P
Czekamy na twórczość Alice :)

Wasza Bells Cullen-Swan ;3

11 komentarzy:

  1. Ależ to przecież zajebista, zajebistość. Ojjj...zazdrosny Edek...nie powinien na nią tak naskakiwać, przecież tylko gadała z tym gościem. Ja na jej miejscu już bym go zjebała. Seks w wodzie? Jestem za!!!! *macha ręką jak do odpowiedzi na biologi* Jak chcesz kochana...będzie seks w wodzie i mnóstwo żarełka!!!! Alice spakowała Bells! No tak...normalka. To z tą rybą było dobre... :D E tam...jak ni w ząb ni w oko...zajebiaszczo wyjebany w kossssssmosssssssss moja kochana kolezanecko z nasego zajebissssstego bloga :*
    Dobra Kochana, rozdział super, ja lecę pisać NN.
    Całuję Cię mocno :*
    Twoja
    Misia

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahaha :D ale kombinuje :P
    fajne strasznie fajne :) Kocham tw blog:*

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiste kocham to

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyjebane w kosmos!! Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie na 4 rozdział http://pacz-juz-zmierzcha.blog.pl/
    Jagoda

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, jak ja kocham to wasze opowiadanie! Czytam je od początku ale problemy z komputerem i netem, masakra... Dziś komentuję z telefonu, który jakimś cudem mi na to pozwolił. Czekam ze zniecierpliwieniem na następny rozdział, tylko szybko, błagam:D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej:-)czytam wasz blog od dawna ale dopiero teraz dodaje komentarz jakos tak wyszlo. Czytam wiele blogow ale tylko z waszym mam tak ze rozdziały czytam nie raz a nawet dwa razy. Po prostu opowiadanie zajebiste. Czekam na następny mam nadzieje ze bedzie szybko:-)pozdrawiam IIIINKa

    OdpowiedzUsuń
  7. I co tu dużo pisać? Zajebiście piszecie i zajebiste macie pomysły. :) Rozdział cudo. <3 Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. notka poprostu zajebista czekam niecierpliwie na nn
    Żtcze weny
    Rose:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. hahah ;D
    Normalnie cudowny! ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział :* Weny życzę !!<3

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG!!!!!!!!!!!!!!!MIODZIO I ROGALIKI Z CZEKOLADĄ:) BRAK SŁÓW!!!! BOSKIE:)

    OdpowiedzUsuń