poniedziałek, 26 listopada 2012

Rozdział 21 "Kocham cię, ale to nic nie zmienia..."

Całą noc było mi tak jakby zimno, dziwne uczucie. Jednak w pewnym momencie poczułam przyjemne ciepło, które mnie otoczyło i znajomy zapach. Edward. Wrócił. Nadal śpiąc odwróciłam się w jego stronę. Nie wiem jak to robiłam przez sen, ale to chyba przez to, że jestem wyczulona na jego zapach i dotyk. Siłą rzeczy byłam ciekawa, która jest godzina. Zwalczyłam senność i otworzyłam oczy. Spojrzałam na zegar ścienny, wskazywał godzinę wpół do szóstej. Kurczę, nie spał przeze mnie tyle czasu, pewnie jest wykończony. Spojrzałam na niego. Spał spokojnie i oddychał głęboko, uśmiechnęłam się. Jedną rękę obejmował mnie w pasie. Uniosłam się lekko na łokciu, delikatnie tak aby go nie obudzić. Przejechałam palcem po jego policzku. Przekrzywiłam lekko głowę.
-Dziękuję, Edwardzie - szepnęłam cichutko - Kocham cię...-teraz mogłam to swobodnie powiedzieć. Spał i mnie nie słyszał. Nie powiedziałabym mu tego inaczej. Co prawda Edward powiedział, że jestem ważniejsza od jego sławy, ale widocznie jestem dla kimś na wzór dobrej przyjaciółki i stałej partnerki do łóżka.
Zerknęłam na niego, zauważyłam, że na jego ustach zabłądził mały uśmieszek. Pewnie miał jakiś sen, heh. Położyłam głowę na poduszce i po prostu się na niego patrzyłam. Ot tak, dla własnej przyjemności. Zresztą byłam już wyspana. Zachodziłam się co Edward robił przez tę noc. Mówił, że załatwi mi pracę sto razy lepszą i Hale będzie mi zazdrościć. I ufam mu, ale czy to możliwe załatwić dobrą pracę w ciągu jednej nocy. Tak bez rozmów kwalifikacyjnych i tym podobnych? Nie wiem. Zresztą moja opinia społeczna jest zniszczona, kto by mnie przyjął? Nie ważne, cieszę się, że Edward jest przy mnie. Boję się tylko, że on zmieni zdanie i porzuci nawet przyjaźń ze mną bo będę działała na jego niekorzyść. Oh, Swan o czym ty myślisz. On taki nie jest, nie zostawi cię! Przecież już go trochę znasz, nie zrobi tego! Ta myśl mnie trochę uspokoiła. Edward zmienił pozycję. Położył się na plecach. Spojrzałam na zegarek, była już siódma. Pochyliłam się nad facetem, którego kocham, ale on o tym nie wie i prawdopodobnie się nie dowie, pocałowałem go delikatnie w usta i wstałam. Wzięłam z swojej torby ubrania, które wziął dla mnie z mojego domu i kosmetyczkę. Wykąpałam się i przebrałam w zwykłe jeansy i bluzkę z krótkim rękawkiem. Na to założyłam moją ulubioną bluzę. Umyłam zęby, rozczesałam i wysuszyłam włosy. W tej łazience, którą przyszykowała mi Alice była suszarka, ale nie chciałam nią hałasować i budzić Edwarda, więc włosy miałam trochę wilgotne. Wyszłam z łazienki. Mój mężczyzna nadal słodko spał. Mój mężczyzna, szkoda, że mogę go tak nazywać tylko w myślach. Zeszłam na dół. Alice i Jasper byli w kuchni. Chochlik od razu złapał mnie za rękę i usadził na krześle. Jaspe z uśmiechem podał mi gorącą herbatę, a Alice kanapki z nutellą.
-Czekolada...-rozmarzyłam się - Dziękuję - Alice zawsze wiedziała czego mi trzeba. Wiedziała, że na kaca jadam tosty, na doła czekoladę, a jak jestem wesoła to wszystko co popadnie. Zakochana para usiadła na przeciw mnie. Chciałabym tak z Edwardem...Oh, Bello, Bello, sama się dołujesz, przecież wiesz, że nie ma na to szans. Widocznie lubię się dołować dobrymi marzeniami. Kurczę ja się kłócę sama z sobą. Westchnęłam.
-Wszystko w porządku, Bello? - zapytała zmartwiona Ally.
-W miarę, siostrzyczko - mruknęłam
-Nie rozmawiałaś jeszcze z Edwardem - stwierdziła
-Nie, nie rozmawiałam. Edward śpi, a co? Wiecie co załatwił? - może w końcu się czegoś dowiem.
-Oh, załatwił, nie martw się - zaśmiał się Jasper - Ale to on ci to powie, nie my.
No tak, mogłam się tego domyśleć. Wiadomo, że mi nie powiedzą, ale spróbowałam i to się liczy.
-No...-zaczęła Alice, rozważała czy mi coś powiedzieć czy nie, w końcu się zdecydowała - Powiem ci tylko tyle, że na dwa lub trzy dni jesteście tu udupieni razem z Edwardem, nie będziecie nigdzie wychodzić.
-A potem...? - podchwyciłam temat
-A potem zobaczysz...-wtrącił Jasper - Wy to jesteście nie cierpliwe, jak biologiczne siostry.
-Bella taka nie była - stwierdziła fakt Alice - Ale to przebywanie ze mną tak dobrze na nią wpłynęło - zaśmiała się.
-Nie wątpię, kochanie - Jasper pocałował jej policzek. Ja jako, że już zjadłam postanowiłam, iż nie będę im  przeszkadzać. Wycofałam się z kuchni. Zresztą po co mam patrzeć na nich, nie będę się męczyć. Patrząc na nich mam przed oczami wizję siebie i Edwarda. Oj, dobra nie będę znów z tym zaczynać. Wróciłam na górę. Było wpół do dziesiątej. Usiadłam na łóżku koło śpiącego Edwarda i zaczęłam czytać jakąś książkę, która była na półce w tym pokoju. Spojrzałam na okładkę " Poradnik dla kobiet". Ugh, na miłość boską, założę się, że kiedyś w tym pokoju nocowała Alice. Tylko ona czyta takie coś. Zrezygnowana otworzyłam na byle jaką stronę. W jakimś momencie poczułam, że coś, a raczej ktoś pocałował mnie w ramię. Odłożyłam książkę i spojrzałam w bok. Edward uśmiechnął się do mnie lekko.
-Dzień Dobry - szepnął, pocierając oczy
-Dobry - odpowiedziałam. Edward uniósł się na łokciu i pocałował mnie w policzek. Automatycznie się do niego przytuliłam. Usłyszałam jak się zaśmiał. Cóż, gdyby to była inna sytuacja to trzepnęłabym go w łeb tak porządnie, ale teraz jakoś nie miałam na to specjalnej ochoty.  Zaczął mnie głaskać po plecach.
-Wyspałeś się? - zapytałam
-Mhm - mruknął w moje włosy.
-Niech będzie, że ci wierzę - pocałowałam jego pierś. Leżeliśmy chwilę w milczeniu. Ja myślałam tak jak zazwyczaj o nim, o nas. Czyli o niemożliwym. Ciekawiło mnie to o czym on myśli.
-Załatwiłem ci pracę - szepnął w końcu. Spojrzałam mu w oczy.
-Tak? Jaką? - zapytałam z uśmiechem
-Cóż, właśnie rozmawiam z nową redaktor naczelną Los Angeles Times - powiedział Edward,a mnie zatkało. Otworzyłam usta ze zdziwienia. Edward pochylił się i mi je zamknął pocałunkiem - Gratuluję, kochanie.
-Nie, nie możliwe. Boże, jesteś niesamowity...-rzuciłam się na niego, a on zaczął się śmiać.
-Nie, nie Boże. Edward jestem - przewróciłam oczami i siedząc na nim okrakiem zaczęłam go całować. Mruknął jak tygrys i przygryzł moja dolną wargę.
-Cóż, gdybym wcześniej wiedział, że tak mi podziękujesz to załatwił bym ci tę robotę wcześniej- wyszczerzył się do mnie. Przewróciłam oczami.
-Słyszałam, że jesteśmy tu udupieni...Na jakieś dwa czy trzy dni, a potem to jakaś wielka tajemnica...Powiesz mi?
-Niespodzianka - szepną. Jęknęłam niecierpliwie i ponowie przewróciłam oczami - Spodoba ci się, tak sądzę.
-Wszystko od ciebie mi się podoba - powiedziałam, zanim przemyślałam. Kurwa, a co jeśli on się zacznie domyślać, że go kocham?! Ohh, to takie trudne!
-Tym lepiej dla mnie - cmoknął mnie w usta.
-Idź się umyć, a ja zrobię ci śniadanie - pogłaskałam go po policzku
-Sugerujesz, iż nieświeżo pachnę?- zrobił dziwną minę, zaczęłam się śmiać.
-Nie, pachniesz cudownie tak jak zawsze. Pierniczkami czy jakoś tak - mruknęłam - Ale kąpiel cię obudzi.-
Pocałowałam go i zeszłam na dół. Tym razem to ja mu zrobię śniadanie. Zatarłam ręce do roboty i wyciągnęłam jajka z lodówki. Chciałam zrobić coś lepszego, ale jak widać Alice i Jasper nie zaopatrzyli lodówki zajęci czym innym. Postawiłam więc na jajecznicę z bekonem i grzanki.W końcu usłyszałam za sobą kroki Edwarda. Ta, może to i chore, ale wiedziałam, że to on. Czułam to po prostu i już, koniec kropka.
-Jedz...-rozkazałam z uśmiechem. Zasalutował mi i zabrał się za swoją porcję. Zadowolona ze swojej roboty patrzyłam jak mój kochany mężczyzna je przygotowane przeze mnie jedzonko. Nawet teraz wygląda seksownie. Zawsze tak wygląda, co by nie robił. A może to ja już jestem jakaś przewrażliwiona na jego punkcie? Ej, nie Swan, zanim ty na niego poleciałaś miliony kobiet miały mokro w majtkach na widok jego zdjęcia czy plakatu. Tak, upierdliwy głosik tym razem ma rację. On zawsze wygląda jak bóg seksu. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
-Mam coś na twarzy? - zapytał Edward przerywając jedzenie. Pokiwałam przecząco głową i pochyliłam się nad nim aby dać mu buziaka w policzek.
-Nie marudź, wyglądasz ślicznie - zachichotałam
-Mężczyzna nie może być śliczny - oburzył się Edward - Męski, przystojny, elegancki, seksowny, ale do kurwy nędzy nie śliczny! - ktoś się zaśmiał, ale nie była to ja.
-Coś ci powiem, Edd - zaczęła Alice wchodząc do kuchni - Jeśli kobieta mówi do faceta, że jest śliczny to jej zależy - otworzyłam oczy ze zdziwienia i spojrzałam wzrokiem pt. zabiję-cię-przy-najbliższej-okazji-wiesz-doskonale-że-go-kocham-ale-on-się-o-tym-nie-dowie. Alice skapitulowała unosząc ręce do góry i wybiegła ze śmiechem z kuchni, po chwili się wróciła, wzięła z lodówki mleko i znów wybiegła.
Boże, mam nadzieję, że Edward się nie domyśla, że moje uczucia wykroczyły poza granicę przyjaźni. Nie wyobrażam sobie życia bez niego.

_____________________________________

I kolejny rozdział.
Masz rację, Alice, szybko jedziemy z tymi notkami!
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał.
Ehh, na początku Bella przyznała Edwardowi, że go kocha, ale on spał.
Musiałam wstawić tamta scenkę, kusiło mnie.
Czekamy na twórczość Alice!

Wasza Bells Cullen-Swan

12 komentarzy:

  1. Jak sweeet wchodze na bloga a tu nowy rozdział.. Szkoda że Edward nie wie że BELLS go kocha <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak sweeet wchodze na bloga a tu nowy rozdział.. Szkoda że Edward nie wie że BELLS go kocha <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Słtaśnie...cały rozdział super. Powiedziała mu, że go kocha...słodko. Nawet bardzo. Świetnie opisałaś uczucia Bells. Masz do tego talent Kochana :* Scena z Alice mnie rozwaliła. Salutowanie...hmmm...lubię żołnierzy...są bardzo męscy. I co ja mam z tym zrobić Kochana? No nic coś wymyślę.
    Lecę pisać NN.
    A tak szczerze to nawet mnie na widok Edwarda robi się mokro więc...trafiłaś, oj trafiłaś!
    Całuję Cię gorąco Kochana :*:*:*
    I obiecuję że NN będzie wyjebana w kosssssmossssss :D
    Twoja
    Misia

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie:) Zgadzam się z Alice Cullen- Whitlock, to wyznanie miłości było słodkie:D Czekam z niecierpliwością kochana na nn:P Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  5. BOSKO.Niemogę doczekać się NN.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na st-twilight.blog.onet.pl :* Mycha

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże jakie to było słodkie !!! Bella i jej uczucia ;)
    Już nie mogę doczekać sie nn !!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cuuudo. :P Jejku teraz to jestem mega ciekawa co będzie w kolejnym rozdziale. Już się nie mogę doczekać. Pozdrawiam, :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ty możesz!! Przez ciebie mam ochotę na nutellę o 22 ileś, wiesz jakie to męczące, nawet nutelli nie mam i będę się ranu musiała fatygować do spożywczaka !!
    A teraz bardzie na temat: rozdział świetny i nie mogę się doczekać kolejnego ^^
    Jagoda

    OdpowiedzUsuń
  10. Boskie Kochana !!!
    Już za 4 dni będę miała normalnie internet wiec NN będę mogła czytać w domu.
    Ale na tą chwilę czekam na next.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. rozdział super czekam na nn zycze weny
    Rose:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Boskie... po prostu boskie...
    nie mogę doczekać się NN..
    Pzdr.
    dziewczyna_z_sasiedztwa (IgusS)

    P.S. Zapraszam do siebie -----> my-twilight-version.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń