wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział 17 "Osz, do cholery!"

-To ja ci dziękuję, Bello - Edward pochylił się, widziałam w jego oczach jakieś niezdecydowanie. Przybliżył się jeszcze i ja do niego też. Pocałował mnie, pocałował mnie! Zarzuciłam swoje ręce na jego szyję, a jego dłonie poczułam na swoich biodrach. Przeszył mnie przyjemny dreszcz. Jego język miał taki słodki smak...Mmmm...Przyciągnęłam go za szyję jeszcze bardziej do siebie. Idealnie smakował i pachniał. Przerwaliśmy pocałunek gdy zabrakło nam powietrza. Edward oparł swoje czoło o moje i spojrzał na mnie tymi swoimi oczami. Uśmiechnęłam się lekko. Uniosłam się na palcach i znów połączyłam nasze usta, ale tylko na chwilę. Staliśmy w tej pozycji jakiś czas, a tą piękną chwilę przerwał nam błysk fleszy. Edward pchnął mnie wgłąb mojego mieszkania i zamknął je nogą. Potem podszedł do wszystkich okien i pozasłaniał rolety. Zdjął garnitur, rzucił nim na krzesło i znów podszedł do mnie.
-Szlag, jak zwykle oni wszystko psują - warknął zdenerwowany, przytuliłam go i zachichotałam. Spojrzał na mnie dziwnie - No, a nie popsuli?
-Nie - stanęłam na palcach i wpiłam się w jego usta. Zaśmiałam się po raz kolejny. Edward na prawdę był zdenerwowany tym wydarzeniem, cóż ja pewnie też będę, ale to jutro gdy promile wyparują z mojej krwi i będę myśleć o czym innym niż Edward i jego usta. Przygryzłam skórę na jego szyi i zaczęłam wodzić rękami po jego torsie, brzuchu i plecach.
-Odpręż się, proszę - mruknęłam i wtuliłam się w niego. Poczułam jego dłonie na mojej talii. Zadrżałam lekko i wydałam z siebie bliżej niezidentyfikowany dźwięk przyjemności. Edward wziął mnie na ręce, oplotłam jego biodra moimi nogami. Równocześnie zrzuciłam z moich stóp szpilki, które w tym momencie mi przeszkadzały. Odnalazłam ponownie usta mężczyzny. Zassałam jego dolną wargę powodując tym u niego jęk rozkoszy. Mruknęłam zadowolona, że tak działam na Edwarda. Nagle poczułam miękką nawierzchnię na plecach. Znajdowaliśmy się na moim łóżku w mojej sypialni.Nie wiem jak, ale właśnie tu byliśmy i za bardzo mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Moje ręce prowadziły własną wycieczkę zapoznawczą po jego umięśnionym torsie i brzuchu. Westchnęłam na wpół niezadowolona, ponieważ....Mój najukochańszy, seksowny skurwysyn miał na sobie koszulę, a po co nam w tej chwili zbędne przeszkody między nami? Zabrałam się za rozpinanie guzików. Szło mi to opornie, dłonie drżały mi z przyjemności jaką powodował ten napalony chłoptaś. Czułam jego gorące, wilgotne, całuśne usta na mojej szyi. Przygryzał i ssał ją. Jednak dla chcącego nic trudnego, koniec końców mój Edward był bez tej koszuli. Jęknęłam czując jego dłonie pod moją sukienką. Masował wewnętrzną stronę moich ud. Rozpływałam się i wiłam pod jego dotykiem. Każda części mojego ciała płonęła pod jego dotykiem, był taki delikatny, ale stanowczy zarazem. Nie czułam czegoś takiego przy nikim innym, nawet przy facetach, w których byłam zakochana. Jego dotyk nie miał równych. I mieć nie będzie. Edward zjechał pocałunkami  na mój dekolt, tak miło było czuć na sobie ciężar jego ciała. Był taki ciepły i całuśny.
W pokoju było słychać nasze przyśpieszone oddechy przechodzące w pojękiwania i ocieranie się ciał.  Jego dłonie przejechały po moim brzuchu, dotyk jego palców był taki delikatny. Znalazł rąbek mojej sukienki i podciągnął ją do góry. Uniosłam plecy tak, aby mógł ją ze mnie zdjąć, a gdy już był w połowie na zewnątrz usłyszeliśmy jakieś przekrzykiwania. Edward zatrzymał się i spojrzał w stronę okna
-Kurwa - ponownie szepnął. Wstał ze mnie co mi się nie spodobało. Podszedł do okna i ostrożnie wyjrzał zza rolety. Nagle rozległo się pukanie do mojego mieszkania. Jęknęłam coraz bardziej sfrustrowana tą sytuacją i wstałam otworzyć te przeklęte drzwi. Edward poszedł za mną. Dobijała się tak do mnie Alice.
-Bella, kurwa, co telewizja robi pod naszym blo...-przerwała widząc Edwarda bez koszulki. Pisnęła i podskoczyła klaszcząc w ręce - To wszystko wyjaśnia, ale czy ja wam w czymś przeszkodziłam.
-Nie, ty nie - mruknął zdenerwowany, najukochańszy, seksowny skurwiel - Ala tamci za oknem owszem. - Alice zachichotała i poklepała Edwarda po plecach
-No - zaczęła mrucząc - Nastrój już pewnie prysł, ale będzie następna okazja. Ja już idę, śpijcie dobrze - wyszła śmiejąc się. Odwróciłam się do Cullena i mruknęłam niezadowolona. Podeszłam do niego i się przytuliłam.
-To idziemy spać? - zapytałam - Bo zostaniesz u mnie, prawda? - spojrzał na mnie trochę smutny, a troszeczkę rozbawiony.
-Przepraszam, że to tak wyszło, ale tak zostanę z tobą - pochylił się nade mną i musną ustami płatek mojego ucha, zadrżałam - Nawet jak bym nie chciał zostać, to byłbym do tego zmuszony, ponieważ na zewnątrz czekają na mnie hieny.
-Ale chcesz zostać - stwierdziłam
-Jak najbardziej - pocałował mnie w nos, wziął na ręce i zaniósł do sypialni. Ściągnął swoje buty i stanął. Spojrzałam na niego dziwnie. Chyba nie wiedział co zrobić. Spać w spodniach, czy je ściągnąć i spać w bokserkach. Zachichotałam i podeszłam do niego, odpięłam pasek od jego spodni i cmoknęłam w polika. Zrozumiał aluzję i zdjął jeansy. Spojrzałam ewidentnie zadowolona na jego posturę i mruknęłam teatralnie bezwstydnie się na niego gapiąc. Przekrzywił głowę i uśmiechnął się zadziornie. Cmoknęłam i odwróciłam się do niego tyłem.
-Odepnij mi zamek - powiedziałam niewinnie z głupkowatym uśmiechem na twarzy. Gdy pozbyłam się sukienki włożyłam na siebie koszulę nocną, która zakrywała mi pupę. Kładąc się do łóżka ostanie raz zlustrowałam Edwarda wzrokiem, ponownie kwitując to zadowalającym mruknięciem i poklepałam miejsce koło siebie. Mój najukochańszy skurwysyn położył się na tym miejscu i objął mnie ramionami. Czułam się bezpiecznie. Zanim zasnęłam zostałam obdarowywana milionami pocałunków na karku, szyi czy twarzy. Odwróciłam się do niego i wtuliłam twarz w jego tors całując jego pierś, a on schował twarz w moje włosy.

Obudziły mnie promienie słoneczne. Skrzywiłam się lekko i otworzyłam oczy mrużąc powieki. Czułam jak ktoś mnie do siebie przyciąga i mruczy coś niewyraźnie pod nosem. Spojrzałam w tamtą stronę. Edward. Jest taki uroczy jak śpi. W sumie on zawsze jest uroczy. Oh, jaka ja się robię przesłodzona! Ale w sumie... Muszę się nad tym porządnie zastanowić. Obawiam się, że moje odczucia co do mojego Cullena... No i, kurwa, widzicie?  Ciągle powtarzam, że ON jest MÓJ, a nie jest. niestety...Osz, do cholery? Czy ja się w nim zakochuję, nie! To do mnie niepodobne! To wręcz niemożliwe! Tylko go lubię i pragnę! Oh, to takie trudne. Nienawidzenie go było łatwiejsze...Ale gorsze.
Poczułam na szyi jego oddech, uśmiechnęłam się głupkowato sama do siebie i wtuliłam jeszcze bardziej swoje plecy w jego tors. Boże, mogłabym zostać w tej pozycji na zawsze. Ewentualnie odwrócić się do niego twarzą aby całować jego całuśne usta. Kurwa, mam myśli jak jakaś zakochana nastolatka, co jest  żenujące. Ale na tą chwilę mnie się podoba. Tak, dobrze.
Edward zaczął się budzić. Śmiesznie coś mruczał pod nosem, odwróciłam się w jego stronę. Wyglądał jak małe dziecko. Przecierał swoje oczy i zabawnie się przy tym skrzywił. Zachichotałam, a on natychmiast otworzył oczy i spojrzał na mnie. Gdy się wybudził i zajarzył, że jest tam gdzie jest i z kim jest uśmiechnął się szeroko i przyciągnął mnie do siebie. Efektem tego manewru było to, że ja leżałam na nim. Przymrużyłam powieki.
-Nie za wygodnie ci? - zapytałam kładąc głowę na jego torsie
-Nie, jest w sam raz - mruknął sennie - Mógłbym to tego przywyknąć, a tak w ogóle to dzień dobry, Bello.
-Tak, dobry - nawet nie wiesz jak dobry, Edwardzie, uśmiechnęłam się do siebie w myślach. Sturlałam się z Edwarda i położyłam obok niego, nadal trzymając głowę na jego torsie. On głaskał mnie ręką po plecach.
-Jak się spało? - zapytał
-Dobrze - wyszczerzyłam się - Dziękować - tak, zdecydowanie mogłabym i chciałabym do tego przywyknąć.

Już dwa dni nie widywałam się z Edwardem. Trochę mi z tym dziwnie, można wręcz powiedzieć, że za nim tęsknię. A w nocy jest mi tak dziwnie w łóżku samej. Bez niego. Zimno i nieprzyjemnie...Brrr...A zawsze kochałam swoje łóżko.
Wracając do rzeczywistości. Właśnie wracam z pracy. Tak, właśnie. Z pracy. W sumie to już jej tak bardzo nie lubię. Rosalie mnie gnębi i traktuje jak sprzątaczkę, a potem się drze, że nie przesyłam jej ani jednego nowego tekstu. A jak ja mam napisać reportaż skoro mam jej sprzątać, przynosić kawę i inne pierdoły?! Ja już tak dłużej nie wyrobię, a to dopiero dwa dni! Mogę winić za to samą siebie. To ja polubiłam i to nawet bardzo Cullena. Tu już nie chodzi o tą sprawdę Alice i Jaspera, tylko o mnie i Edwada. O to 'coś' między nami i to, że za nim tęsknię. Ehh.
Właśnie przechodziłam koło kiosku. I szok...! W jednej z gazet zobaczyłam swoje zdjęcie, ale co za zdjęcie! To ja całująca się z Edwardem. Byłam z nim na okładce tego magazynu! Tak, nawiasem to słodko wyglądaliśmy, ale kurwa na okładce?! Podeszłam do kiosku i kupiłam tę gazetę. Młoda dziewczyna za ladą patrzała na mnie z zazdrością. To na mnie, to na okładkę.
W domu usiadłam na kanapie i zaczęłam czytać. Blablabla...kim jest ta dziewczyna?....Blablabla...nowa zabawka Cullena czy nowa miłość?
Kurwa, Cullen, to żeśmy się wpakowali.
Wstałam z kanapy i wybrałam numer Edwarda.
-Halo? - usłyszałam jego słodki głos, tak zdecydowanie się za nim stęskniłam
-Cześć, tu Bella - zaczęłam - Widziałeś gazety?
-Nie, jeszcze nie, a co? - zapytał podejrzliwie
-Przyjedź do mnie - wręcz rozkazałam
-Dobra, zaraz będę. Pa - rozłączył się
W czasie oczekiwania na Edwarda zjadłam coś, wypiłam kawę i się przebrałam.Coś wygodnego na górę i spodnie podkreślające moje nogi. Zauważyłam, że Edward je lubi. W końcu ktoś zapukał do moich drzwi. Otworzyłam je i natychmiast złapałam Edwarda za rękę. Pchnęłam go na kanapę i podałam magazyn. Zobaczył okładkę. Obserwowałam jego reakcję. Wyglądał jak ryba. Otwierał i zamykał buzię. Po chwili spojrzał na mnie.
-Kurwa, że aż takie zdjęcie musieli zrobić i tu wstawić? - wykrzyknął - Eh...
-No, ta laska co mi sprzedawała tę gazetę wyglądała tak jakby miała mnie zabić z zazdrości - powiedziałam siadając koło niego. Rzucił gazetę na stół i usiadł wygodnie, zamknął oczy i potarł palcami skronie. Spojrzałam na jego usta. Kurwa, nie pocałuję go tak nagle, nie? Eh, jebać to...
-Edward...-zaczęłam mówić przybliżając się do niego
-Zła na mnie? - zapytał
-Zastanowimy się nad tym później - mruknęłam. Usiadłam na nim okrakiem i połączyłam nasze usta w szalonym pocałunku. Kurwa, bardzo tęskniłam. 

_________________________________

Hej, kochane.
Wiem, wiem, że NN nie pojawiała się dłuższy czas, ale, ale....
11 listopada miałam urodziny i było party hard, wersja ekstremalnie rozszerzona.
A wiadomo też, że jestem w III gim, i dziś miałam testy próbne.
Historia, WOS i polski, więc poszło gładziutko.
Ale jutro... -,- przedmioty ścisłe, a w tym co?!
MATEMATYKA!
Trzymajcie za mnie kciuki!

Co do rozdziału to mam nadzieję, że się spodoba i czekam na to co wymyśli nasza, kochana Miśka.

Wasza Bells Cullen-Swan

12 komentarzy:

  1. Najukochańszy,seksowny skurwiel!!! Jaka słitaśna notka. I wykurwiona w kosssmossss. Suka Rose wkroczyła do akcji widzę. Ehhh...Edward zainterweniuje w tej sprawie tam gdzie trzeba :D Spał u niej!!! I sie przytulali...taaaakkk :D Głupie tabloidy...nie mogą zostawić ludzi w spokoju?? Co za hieny...ale coś na to poradzimy, no nie Bells? Seksowne, opinające spodenki? Ehh...znam to :D Jak ja to mam kurwa proszę ciebie dokończyć?? Jak mogłaś mnie postawić w takiej sytuacji??? *Strzela focha* Nie odzywam się...nie no żartuję :* Cieszę się, że Bells nazywa Eda swoim Edem :D To bardzo dobrze. Rozwaliła mnie scena z Alice i to pod koniec. Nie bądź zła *robi maślane oczy* przeproszę godnie *śmieje się znacząco*. Dobra muszę ogarnąć moje zbereźne myśli.
    Party hard mówisz? U mnie było to samo...maskara także wiem co czujesz. Życzenia już ci co prawda składałam ale jeszcze raz wszystkiego wszystkiego najjj :D No i żeby testy pomyślnie poszły. Będę jutro trzymać za ciebie kciuki Kochana :*
    No dobra...zabieram się za dokończenie tej...bardzo zajebistej sceny *ma zboczone myśli*
    Kochana całuję Cię gorąco :*:*:*:*:*
    Pozdrawiam serdecznie
    Twoja
    Miśka

    OdpowiedzUsuń
  2. WTF
    Jezu czemu to jest takie super, takie słodkie i wgl :)
    fajnie piszecie :D super fajnie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział boski
    czekam niecierpliwie na nn
    Życze weny
    Rose:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham to !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział, a co do egzaminów łącze się w bulu.
    Ekipa PJZ

    OdpowiedzUsuń
  6. No , no. Zajebisty rozdział. ;) Już nie mogę się doczekać co będzie dalej. A co do egzaminów to przechodziłam to rok temu.. Także powodzenia i trzymam kciuki. :* Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. coż rozdzial zajebisty i nic dodac nic ujac;D
    Moim zdaniem testy dzisiejsze(wczorajsze patrzac na godzine) byly nawet latwe ale jak pomysle o matmie i fizyce to musze sie przezednac;D
    Hehe ty w niedziele impreza a ja dopiero na weekend zrobie bo dzisiaj(13)mialam ury..
    a wiesz bede trzymala kciuki ca Cb i dodatkowo za siebie ;DD
    Pozdrawiam i mam nadzieje ze notka juz niedlugo się ukarze;DD
    Pozdro Jagoda"Wojtek" ;DD

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty nie oddaje prawdziwego geniuszu tego rozdziału! Uuuuuu...Rosalie- Suka coming back:P I słodziutki skurwysyn...ooooo :D Booosko:P Nie mogę doczekać się nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  9. och twoje opowiadanie jest boooskie, kocham je a Edward jest cudowny
    Już nie mogę sie doczekać nastepnej notki

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowneee *-*
    Chcę kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Cholera to jest zajebisty rozdział czekjam na następny :)
    Ania
    Bella i jej myśli bezcenne

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialne i wyjebane w kosmos:D
    Ale ta Alice jest niesamowita... przerwać im w takim momencie, no... nie ładnie nie ładnie:D
    ciekawe jak się rozwinie ta wojna z paparazzi.
    Zycze wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i trzymam kciuki za egzaminy
    Twoja Katerina

    OdpowiedzUsuń