poniedziałek, 5 listopada 2012

Rozdział 15 "Okazał się kochanym skurwielem"

Obudziłam się z bólem głowy. Zajebiście mocnym bólem głowy. Otworzyłam oczy, ponieważ mój nosek wyczuł bardzo apetyczny zapach. Na stoliku nocnym leżała tacka ze śniadaniem. I liścik. Przeczytałam go z uśmiechem na twarzy. Mój najukochańszy skurwysyn Edward. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. To było takie słodkie, obrzygałam mu buty, a wcale nie nazwał mnie suką. Najukochańsza suka nie brzmi fajnie, ale najukochańszy skurwysyn tak! Cóż, muszę przyznać, że Edward nie jest zły. Jest całkiem...kochany.  Jest taki zajebisty jak jego brat, a może nawet zajebiściejszy. Nie krzyczał gdy obrzygałam mu buty, rozebrał mnie w pidżamkę, został ze mną na noc, przytulał, zrobił śniadanko, napisał liścik i odwiedzi mnie aby zobaczyć jak się trzymam. A trzymam się źle.
Westchnęłam i zabrałam się za pałaszowanie jedzonka przygotowanego specjalnie dla mnie. Smakowicie. Jadłam i jadłam, aż zjadłam wszystko. Dużo, nie? Ale Bella Swan na kacu tak ma...Kochany skurwiel dał mi też dwie aspirynki, więc z ulgą je połknęłam. Po śniadanku ponownie rzuciłam się na łóżko. Wtuliłam głowę w poduszki i rozmyślałam nad wczorajszym dniem.
Po pierwsze Edward jest dobrym tancerzem, albo to ja byłam tak pijana, że mnie nosił w ramionach. Tak, to raczej ta druga wersja, ale tańczy nieźle. Widziałam go już w klubach. Mhm, taniec jest okej.
Po drugie jest czułym facetem, ale też kochanym skurwielem. Ani razu nie nazwał mnie wczoraj suką. Miło. Obrzygałam mu buty, a on nawet się nie wydarł na mnie.
Po trzecie chce iść do Hale, aby mnie przed nią obronić. Znaczy się załatwić nie oczernianie go. Ale to też dobre dla mnie bo go polubiłam. Przytulał mnie w nocy, a przytulanie jest dobre.
Po czwarte zrobił mi śniadanie, jedzenie jest dobre - Edward jest dobry.
Po piąte i tu krótko, ponieważ ma zajebiste oczy i staję się mokra na ich wspomnienie.
Moja zacne rozmyślania przerwało czyjeś chrząknięcie. Otworzyłam jedno oko, zaraz potem drugie. O framugę drzwi nonszalancko opierał się nie kto inny jak Edward Cullen, uśmiechał się lekko.
-Cześć mój najukochańszy skurwielu, Edwardzie - mruknęłam cicho - Dziękuję za śniadanie i za to, że ze mną zostałeś.
-Witam, Bello. Nie ma za co, mogę częściej z tobą zostawać na noc. - podniosłam się na łokciach i spojrzałam na niego pytająco - Chodzi mi, że spać koło ciebie - dodał.
A szkoda, w sumie to możesz fajnie się spało, ale wolałabym seks.Serio, seks to lepszy wariant człowieku? Lubisz seks! Przecież o tym wiem...A może mu się nie podobam? Ugh, to mnie gorszy, na pewno mu się podobam.
-Edward uważasz, ze jestem atrakcyjną kobietą? - Boże powiedz, że nie wypowiedziałam, spojrzałam na niego. Taaak, ja to powiedziałam na głos - Nie słuchaj mnie jestem pijana... - pisnęłam i schowałam głowę pod kołdrę. Poczułam jak Cullen siada na łóżku i chichocze. Debil, to wcale nie jest śmieszne. Wyjrzałam spod 'mojej tarczy' niepewnie. Patrzał na mnie tym swoim oczo-jebno-seksownym wzrokiem. Ja jebię, nie mam majtek tylko pidżamkę, nie mogę się zrobić mokra. Ehhh....Spojrzałam na niego udając pewną siebie. Zazwyczaj taka byłam.
-Możliwe, że jeszcze jesteś pijana, ale ci odpowiem - miał wesołe ogniki w tych swoim oczętach - Jesteś bardzo atrakcyjną kobietą, w sumie to nawet teraz w tej uroczej pidżamce wyglądasz seksownie. - mówił poważnie....to może on chce mnie zgwałcić tak samo jak ja jego? Ej, ja chcę pierwsza!
-Aaa...-inteligentna odpowiedź - A co musiałeś załatwić dziś rano...-Edward podskoczył na łóżku, spojrzałam na niego krzywo - No co?
-Nie uwierzysz...-zaczął
-Dawaj, czarodzieju - zachichotałam
-Byłem u twojej redaktor - stłumił śmiech - Rosalie Hale, hah, już wiem czemu twoja naczelna mnie tak nienawidzi. Rosie jest słodka, ale jak się wkurwi to kurwa uciekaj. Ja uciekałem z jej gabinetu, myślałem, że zajebie mi w moją przystojną twarzyczkę jak ją poprosiłem aby kazała ci przestać pisać TAKIE rzeczy na mój temat - kiwałam głową na znak, że rozumiem - No, chyba to zrobi, a jak nie to pogadam z nią inaczej, ale chodzi o to, że to moja narzeczona, była rzecz jasna. Zostawiłem ją jakiś miesiąc przed ślubem.
-Skurwiel - powiedziałam
-Ale twój najukochańszy - dopowiedział uśmiechając się do mnie, mam palpitacje cipki. Ale on jest taki słodki! No i jest skurwysynem, no bo...Hallo....
-Gdybyś mnie zostawił miesiąc przed ślubem nie miałbyś już chuja  i nici z seksu z innymi. Ja nie mogę mieć ciebie to inne też - prychnęłam
-Wow...Same słowa bolą - spojrzałam na jego krocze i....Hola, hola! Czy go coś tam nie uciska? Oderwałam od niego wzrok. Nie chciałam dać po sobie poznać, że Edward ma chyba mały problem. Taki tyci, tyci. Nie będę mu ubliżać. Ja jestem mokra, mu stoi. Vice versa.No co? Tak jest sprawiedliwie.
Westchnęłam. Wstałam z łóżka i spojrzałam na Cullena.
-Edward jak ty wczoraj pozbyłeś się mojej bielizny? - spytałam podejrzliwie
-Nie patrz tak na mnie - oburzył się, śmieszny jest, nie? - To było tak, miałaś na sobie sukienkę, a ja ręce pod i majtki na dół i na sukienkę spodenki, a potem sukieneczka w dół. Ze stanikiem było trudniej, ale poszło - zaczęłam się śmiać. Głośno. Zaczął mnie aż bolec brzuch.
-Do...do...dobry Boże...Jesteś...ś....genia...genialny - mówiłam między salwami śmiechu. W sumie to ja tez bym mogła go rozebrać. Roześmiałam się jeszcze bardziej. Edward wstał, a ja do niego podeszłam. Pociągnęłam jego krawat i położyłam jedną dłoń na jego torsie. Podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy. I to był błąd, bo to były JEGO oczy. Mój uśmiech powoli schodził z twarzy, chciałam podskoczyć i go pocałować. Czułam jak rosło napięcie między nami. To 'coś' było bardzo wyczuwalne, wręcz widoczne. Edward pochylił się nieco, a ja przysunęłam do niego. Stanęłam na palcach. Byłam blisko...bliziutko...Cullen uchylił lekko usta. Owionął mnie jego słodki oddech, zapach. Już prawie dotykałam jego ust, ale nagle odwróciłam głowę.
-Dziękuję, że się mną zaopiekowałeś - szepnęłam mu do ucha, cmoknęłam w policzek i natychmiast się odsunęłam. Dlaczego ? Dlaczego go nie pocałowałaś? Nie wiem! A co jeśli nie chciał? A, od kiedy ktoś chce być zgwałcony? Zamknij się kurwiku jeden!
Spojrzałam z uśmiechem na Edwarda. Stał zszokowany w tej samej pozycji, w której go zostawiłam. Odchrząknął i spojrzał na mnie uważnie.
-Nie ma za co - powiedział ochrypłym głosem, taki zajebiście głębokim, męskim barytonem.

Weszłam do działu "LA Style" z lekkimi obawami. Wszyscy spojrzeli na mnie jakby z żalem i wyszeptali 'Siemka Bella". O co im chodzi? Czy może być aż tak źle z Rosalie? Ugh, jebana eks narzeczona mojego kochanego skurwiela, którego chcę zgwałcić!
Zapukałam z lekko przerażona do jej biura i weszłam. Spojrzała na mnie groźnym wzrokiem. Aż mnie zmroziło. Ruszyłam do swojego gabinetu
-Nie masz już tam swojego miejsca pracy, Isabello - powiedziała chłodno, spojrzałam na nią jak na debilkę.
-Jak to nie?
-Normalnie. Edward Cullen to poniekąd twoja rodzina z tego co wiem. Nie możesz go oczerniać, twoje miejsce zajął kto inny. Ty pracujesz tam gdzie wszyscy, siedzisz koło Emmetta - znów jej zimny wzrok - Pisz o czym chcesz, jesteś w tym dobra, więc do gazety trafią wszystkie twoje reportaże. Twoja pensja oczywiście będzie niższa, a teraz możesz już wyjść - zakończyła
-Ale Rosalie...-zaczęłam
-Pani Hale, Bello, nasze dobre stosunki się zakończyły. Wyjdź, proszę - wyszłam z jej gabinetu. Emmett spojrzał na mnie i poklepał miejsce koło siebie. Usiadłam tam. Miałam miejsce między Emmettem i Lexi, przynajmniej fajne towarzystwo.
-Rosalie suka - powiedziałam - Edward najukochańszy skurwiel
-Rose to nie suka - powiedział Emm - No może i tak, ale seksi suka - i wrócił do pracy.
-Bello, co cię łączy z Edwardem Cullenem? - zapytała rozmarzona
-Moja przyjaciółka  jest z jego bratem- odpowiedziałam i uznałam tę rozmowę za zakończoną. Serio, sama nie wiem co mnie z nim łączy. W sumie nic, a może jednak? W każdym bądź razie straciłam przez niego pracę.

Zastanawiałam się nad tematem reportażu. W końcu mnie olśniło. Mogę pisać o wszystkim, tak? Okej...To zaczynamy...
"Edward Cullen - nie taki diabeł straszny
Do tej pory oczerniałam Edwarda Cullena. Znanego, światowego aktora...Czy robiłam słusznie? Nie zaprzeczam. Święty to on an pewno nie jest. Ma swoje wady, owszem, ale jak się okazało jest też dobrym człowiekiem. 
Do tej pory znałam Edwarda Cullena tylko z moich obserwacji. Wydawał się płytkim, aroganckim i zakochanym w sobie idiotą, ale tylko wydawał. 
Poznałam go osobiście i nie taki diabeł straszny. Edward w rzeczywistości jest dobrym kolegą, inteligentnym i troskliwym facetem, który jak każdy inny przedstawiciel płci brzydkiej musi poszaleć.
Isabella Swan dla "LA Style" "

Ciekawe co zrobi Edward gdy zobaczy ten artykuł w jutrzejszym wydaniu. Uśmiechnęłam się sama do siebie, ubrałam się i wyszłam z pracy. Tak, to dopiecze Rosalie. Taki reportaż w jej brukowcu. Hah, masz za swoje pindo. Ze Swan się nie zadziera.

_____________________________________________
Heh, hej!
I jest NN! W moim wykonaniu!
Bella dopiekła Rose i napisała repotraż na Cullena...
tym razem chwalebny.
Alice jak zareaguje na to Edward?
Czekamy ^^

Wasza Bells Cullen-Swan

12 komentarzy:

  1. Zajebiście. Ehh...czemu się nie pocałowali?!?!?! No pytam czemu?!?! A już było tak fajnie!!! Ja juz mam pomysł na NN i powiadam,ze notka będzie wyjebana w kossssmossssss. Z tej Rosalie to na prawdę pinda. Nie myślałam,że może być aż taką suką. Ale cieszę sie że Bells siedzi koło Emcia :D Będzie śmiesznie oj będzie. Jak zareaguje Edward pytasz? Jedyne co mogę powiedzieć-pozytywnie :D Reszty dowiesz się z rozdziału :D
    Całuję cie kochana gorąco :*:*:*:*
    I lecę pisać NN.
    Twoja nieogarnieta kolezanecka
    Miśka

    OdpowiedzUsuń
  2. BOSKIE !!!
    Czemu go nie pocałowała ??!! Idiotka (bez urazy )
    Czekam na Kolejny rozdzialik i oczywiście na pocałunek :D
    Pisz szybko NN bo już mnie nosi !!!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. hej rozdział cudny
    czekam niecierpliwie na nn
    Życze weny
    Rose:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdział. ^^
    Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział boski ;P Już sie nie mogę doczekać nn?

    OdpowiedzUsuń
  6. Napiszę tak. Moja reakcja na cały rozdział: Ja pierniczę! WTF!? BOSKIE! WYKURWISTE W KOSMOS!
    DŻIZAS!!!!!!

    Twoja Rosa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny , tylko czemu go nie pocałowała ?!
    Ale rozdział i tak jest zajebisty :*
    Zapraszam do mnie jest NN :>
    http://infatuation-bella-edward.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie no. To mnie rozjebałyście tym rozdziałem.! ;p Zajebisty jest tak jak i reszta. Czekam na więcej. Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ej no bez jaj, czemu go nie pocałowała?!?!?
    Mam nadzieję że dojdzie do tego szybciej niż powinno:D:P
    Widać że Emmetta ciągnie do Rosalie może jeszcze spikną się razem i Emm ją udobrucha?
    Czekam na nn
    Życzę weny
    Katerina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co masz na myśli mówiać udobrucha? *ma skojarzenia*

      Usuń
  10. Bośko! Matko! Ale żeby nie dać im się pocałować?! Toż to skandal jest!!!!!Juuup! Kocham was! Ten blog genialny jest:)
    Pozdrawiam:) I z niecierpliwością oczekuję nexta!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czemu go nie pocałowała- ja się pytam !! Czekam na kolejny rozdział i zapraszam na rozdział drugi

    OdpowiedzUsuń