-Nie martw się...-Edward chwycił mnie za rękę- Załatwię ci lepszą pracę...o wiele lepszą pracę niż teraz masz - zadeklarował i uścisnął moją dłoń co dodało mi otuchy. Podniosłam głowę i na niego spojrzałam z lekkim półuśmiechem. Wstałam ze swojego krzesła i usiadłem mu na kolanach. Zaczęłam wdychać jego zapach.
-Jesteś kochany, ale nie możesz robić dla mnie tak wiele - powiedziałam podnosząc twarz, tym samym spojrzałam w jego oczy.
-Ale ja chcę - zapewnił i pocałował mnie w czoło. Mruknęłam i przewróciłam oczami co wywołało jego śmiech. Po chwili zaczęłam się śmiać wraz z nim, nie wiem czemu. Śmiech jest zaraźliwy, tak? A Edward śmiał się tak rozkosznie, jak małe dziecko. Oczy mu błyszczały, a jego uśmiech rozświetlał jego przystojną twarz. Była tak chłopięcy i męski zarazem. Nie wiem jak on to robił. nigdy nie spotkałam się z tak niesamowitym facetem jak Edward Cullen. Pamiętam jak jakiś czas temu narzekałam "Czemu Edward nie jest taki fajny jak jego brat?". Owszem, nie jest taki fajny, jest o wiele lepszy. Dla mnie, rzecz jasna. Wstałam z niego i poszłam w stronę łazienki, ale obróciłam się w jego stronę. Było mi tak dziwnie, nie czuć go. Uśmiechnęłam się figlarnie.
-Co pan powie na wspólny prysznic? - powiedziałam przygryzając dolną wargę, a potem spojrzałam na jego ręcznik - Ah, jesteś już po...- mruknęłam i sama ruszyłam w stronę łazienki. Edward mnie dogonił i przytulił się do moich pleców. Przygryzł skórę na mojej szyi i zassał ją. Właśnie zostałam oznaczona. Nie lubiłam malinek, nigdy. Ale malinka na rzecz Edwarda to jest niesamowite i mogę ją polubić. Tak, zdecydowanie ją polubię!
-W sumie to tak, jestem już po, ale zawsze mogę się ubrudzić i wziąć drugi - wyszczerzył się. Czułam jak się uśmiecha. Zachichotałam i złapałam jego rękę, zaczęłam go ciągnąć w stronę łazienki. Bardzo mi się spieszyło do tej kąpieli.
Po pierwsze nie chcę spóźnić się do pracy. Będę miała przez to nie lada problemy. Wiadomo, Rosalie się na mnie uwzięła. W sumie to nie powinnam się jej dziwić, prawda? Edward to jej eks narzeczony. Ale z drugiej strony to nie moja wina, że jego brat i moja siostro-przyjaciółka się w sobie zadłużyli. Mnie z Edwardem nic nie łączy...chyba...No seks seksem, ale co do uczuć tak jak wspominałam to się pogubiłam. Zresztą to i tak nie jest powód aby ciągle mnie nawiedzać i przeszkadzać! Rosalie Hale jest nie fair w stosunku do mnie!
Po drugie śpieszy mi się pod prysznic dla tego, iż to będzie kąpiel z Cullenem. Taka przygoda będzie watra wspominania, prawda?! O właśnie, prawda! Aż mam dreszcze jak o tym pomyślę!
W końcu ściągnęłam z siebie koszulę Edwarda i wskoczyłam pod strumień ciepłej wody. Edward odwinął swój ręcznik i po raz kolejny ukazał mi się tak jak Pan Bóg go stworzył. Mniam. Aż się zmoczyłam jeszcze bardziej. Wyciągnęłam ramiona w stronę Edwarda jak małe dziecko, a ten ponowie się ze mnie zaczął śmiać. Tupnęłam nogą, a że pod prysznicem było ślisko to straciłam równowagę. Mój skurwiel złapał mnie w ostatniej chwili. Stanęłam na nogach i cmoknęłam go w usta.
-Dziękować, mój najukochańszy, najlepszy, najseksowniejszy skurwielu - przygryzłam płatek jego ucha. Był wyższy, więc musiałam stanąć na palcach. Poczułam jak jego ręce zjeżdżają w dół po mojej talii. Jego dotyk tak kurewsko silnie na mnie działa. Cały czas jestem na niego gotowa! Poruszyłam biodrami, a Edward westchnął cicho. O taaak. To będzie interesująca kąpiel.
Jechałam do pracy łamiąc wszelakie przepisy drogowe! No może nie było tego wiele bo to LA i są wielkie korki, szczególnie teraz, rano. Jak wszyscy śpieszą się do pracy. Ja pod prysznicem straciłam rachubę czasu. Serio, nie liczyłam minut uprawiając seks z najcudowniejszym mężczyzną na ziemi! Edward...ehhh...na prawdę cieszę się, że go poznałam. Na początku źle go oceniłam.
Wbiegłam zdyszana do redakcji "LA Style". Wszyscy na mnie spojrzeli zaniepokojeni. Przed swoimi drzwiami stała Rosalie i zerkała na swój zegarek na ręce. Mam przejebane, pomyślałam. Uniosłam dumnie głowę i ruszyłam do swojego biurka.
-Isabello! - warknęła chłodno - Masz 2 minuty spóźnienia, co to ma być?
-Przepraszam, pani Hale - zacisnęłam zęby aby jej nie odpyskować. Ręka mnie świerzbiła aby jej przywalić.
-Zostajesz po godzinach, za karę!-krzyknęła. Usiadłam na swoim miejscu. Wyciągnęłam z torebki mój telefon. Miałam sms's od Edwarda.
"Cześć, moja ulubiona dziennikarko ; ) Jak tam w pracy? Rosalie dała ci spokój? E. "
Uśmiechnęłam się pod nosem. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Rosalie nie było. Emmett i Lexi pochylili się tak aby mogli przeczytać mojego esa. Skrzywiłam się zabawnie.
"Spóźniłam się 2 minuty i zostaję po godzinach w ramach kary! To jest chore. Serio, będę potrzebowała relaksu jak wrócę do domu! B. "
-Ty z Cullenem tak na poważnie, Bello? - zapytała podekscytowana Lexi - Widziałam w gazecie wasze zdjęcia, wszyscy widzieli. To dlatego Rosalie szuka na ciebie czegokolwiek, chce cię udupić, kochana! - jęknęłam przypominając sobie o tym zdjęciu. Emmett poklepał mnie po plecach, po przyjacielsku.
-Ale ładnie się razem prezentujecie - powiedział, spojrzałam na niego wzrokiem oh-Emmett-zamknij-ryj-bo-cię-wykastruję...Zamknął się, ale widziałam, że powstrzymuje śmiech.
-Między mną, a Edwardem nic nie ma - mruknęłam - Tylko jego brat i moja przyjaciółka są razem i tyle - zamknęłam ten temat. Bo w sumie...Sama nie wiedziałam jakie jaka jest odpowiedź na to pytanie. Czułam coś do niego oprócz pociągu seksualnego? Nie wiem...chyba tak, ale czy to coś zmienia? między nami jest tylko seks, niestety. Przecież nie wyznam mu swoich uczuć, bo co jeśli on nic nie czuje? Straciłabym go.
"Suka z tej Hale. To kiedy będziesz w domu. E."
Znów mu odpisałam.
"Jak mi pozwoli wyjść. ;( B."
W pracy zostałam do godziny 21:00. I tak musiałam błagać Rosalie aby mnie już puściła do domu! Wyszłam z biura i szłam spokojnie do auta, a tu co ? Napadło mnie stado reporterów i dziennikarzy. Wszędzie widziałam błyski fleszy! Aż raziło po oczach! "Co cię łączy z Edwardem Cullenem?" , "Jesteś koleją zdobyczą?" , "Nowe trofeum?" , "Chyba nie liczysz na to, że on cię kocha?".
Wsiadłam w końcu do auta i odjechałam.
Wpadłam do domu i usiadłam na kanapie. Zaczęłam płakać. Płakać! Ja i płacz?! Ale co mi tam, nikt mnie nie widzi! W ogóle co ja sobie myślałam?! Że coś między nami będzie?! No nie, właśnie nie! ale jak widać najwyraźniej ja nie potrafię oddzielić seksu od uczuć, a Edward to potrafi...
Byłam pewnie w opłakanym stanie, cała rozmazana. Oczy czerwone od płaczu. Usłyszałam jak ktoś wszedł do salonu. Ten ktoś zapalił światło, spojrzałam w tamtą stronę. Edward. Spojrzał na mnie zdziwiony, a potem przerażony. Podbiegł do mnie i uklęknął przed kanapą. Chwycił moją dłoń w swoją.
-Co się stało, Bello? - wzruszyłam ramionami - Coś z Rosalie? - milczałam -Zrobię ci coś ciepłego do picia - wstał i włączył telewizor, ruszył do kuchni. Ale coś go zatrzymało. W telewizji leciał program o plotkach na temat gwiazd filmu, muzyki i takie tam podobne. Właśnie to go zatrzymało, głos reporterki :
"Edward Cullen, zawsze było o nim głośno, o jego romansach. Ale teraz to przewyższa wszystkie dotychczasowe miłostki Cullena. "
W tej chwili na ekranie pojawiło się nagranie ze mną jak wychodzę z pracy. Doskonale było słychać te wszystkie pytania, które mi zadawano. Edward podszedł do mnie i zacisnął pięści. Nagranie się skończyło, a głos znów zabrała reporterka.
"Jego kochanką okazała się Isabella Swan. Dziennikarka magazynu "LA Style", która najpierw oczerniała aktora, a potem napisała pochlebny reportaż. Czyżby jego umiejętności w łóżku ją zadowalały? Widocznie tak! Ale Bello, Bello nie zakochuj się w Edwardzie Cullenie, to kobieciarz. Sama o tym pisałaś, nie licz na jego miłość"
Program się skończył, a ja zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Nie miałam odwagi spojrzeć na Edwarda.
________________________________________
I oto NN ; )
Spodobała się?
Mam nadzieję, że tak...Sama jestem ciekawa reakcji Edwarda.
Ale to już zostawiam Misi.
Kochana, liczę na to, że wymyślisz coś wyjebanego w kosssmosss!
Twoja/Wasza Bells Cullen-Swan <3
Ale tupet ma ta dziennikarka żeby się zwracać do Belli na "ty"! Rozdział zajebisty. Hue hue hue...Edward jest Casanową w łóżku, to jest oczywiste. W ogóle rozdział zajebisty. Ja już mam pomysł jaki będzie rozdział 20. Oh...Bells już rozdział 20...mój Boże...szybko...za szybko...Notka jest wykurwiona w kossssssmosssssssssss. Ja też bym się rozbeczała gdyby mnie ktoś pod własną pracą napadł i zaczął zadawać pytania i robić zdjęcia! Oj, już ja się z nimi rozprawię! Na wieki popamiętają Edwarda Zajebistego Cullena.
OdpowiedzUsuńNo dobra Kochana...
Lecę pisać NN...
Ja również mam nadzieję, że rozdział 20 będzie wyjebany w kosssssmossssss....słuchaj Bells...ale musimy uważać, bo jak każdą rzecz będziemy wyjebywać w kossssmossss to może zabraknąć miejsca *robi zmartwioną minę* no nic...są jeszcze inne galaktyki *zaciera ręce i uśmiecha się diabelsko*
Całuje Cię mocno Kochana :*:*:*
Twoja
Misia
proszę proszę szybciej dodawaj 20 rozdział
OdpowiedzUsuńcudowne juz nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę sie doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńKate
cudoooo *-*
OdpowiedzUsuńświetnie się czytało, oby tak dalej. ;3
życzę weny!! ^^
uuuuu.... Ukazuje się suczka Rosie! Hihi :)
OdpowiedzUsuńBooosko! Szkoda mi Bells, i jeszcze przez tę krowę musiała siedzieć dłużej w robocie! Cóż za, kurwa, niegodziwość! Pojebane! ooooo..... i Słodziak najukochańszy skurwysynek Edwardzioch! Z każdym kolejnym rozdziałkiem Kocham go cooooraz barrrrdziej!!!!!
Czekam na nn!
Pozdrawiam!
Nie no, suka Rosie wkracza do akcji.
OdpowiedzUsuńJagoda