Ja pierdole!!! Kurwa,pierdolona mać. Pieprzona Swan... Ta głupia suka znowu wstawiał moje zdjęcia. I to jeszcze z moją nową laską...No kurwa!!! Co ona sobie myśli?!?!?!?!?! Dobra...muszę ogarnąć. Usiadłem na kanapie i wciągnąłem w płuca jak najwięcej powietrza się dało. Jeszcze dzisiaj ten pierdolony wywiad. Tak,tak wiem... jestem tak zajebisty,że prowadzą ze mną wywiady. O kurwa...muszę się zbierać,bo nie zdążę. Przez ponad pół dnia wściekałem się na tą pieprzona sukę Swan,bo w najnowszym porannym numerze LA style byłem ja z moja nową dziwką i było widać,ze ją obmacuję. Jak,no pytam jakim sposobem najlepsza przyjaciółka jęczącej-przyszłej-pani-Cullen zdołała to uchwycić?!?!?!?! No pytam,kurwa!!!! Muszę przestać się wściekać...Policzyłem do 10 i ubrałem marynarkę. Na oczy założyłem ray bany i z prędkością światła ruszyłem do kawiarni w której byłem umówiony z reporterką. Byłem tam pięć minut przed czasem,wiec oczywiście zdążyłem już coś zamówić,rozdać co najmniej tysiąc autografów,pooglądać się za młodymi,ładnymi laskami i wysiorbać kubek zimnej latte. Potem przyszła reporterka. Pytała mnie o następny film,o fanów,o brata,o wszystko co związane z moim życiem i karierą. Na koniec wyciągnęła pewne zdjęcia i zapytała:
-A czy mogę wiedzieć co cie łączy z tą panią?- Spojrzałem na zdjęcie i oczy wyszły mi z orbit. Byłem na nim ja i Swan,w parku kiedy biegaliśmy. Ktoś uchwycił ten moment w którym zaczynała się rozmowa i nie było widać,że się kłócimy. Musiałem zbagatelizować temat i olać reporterkę.
-Nic mnie z tę panią nie łączy. Zwykła znajoma,z dawnych szkolnych lat.-Ledwo mi te słowa przeszły przez gardło,ale kobieta uwierzyła moim słowom. Pożegnałem się z nią grzecznie i wyszedłem z lokalu. Oczywiście nie byłem taki głupi aby zostawić tam to zdjęcie. Zbajerowałem reporterkę i oddała mi zdjęcie pod warunkiem,że udzielę jej jeszcze kiedyś wywiadu. Zgodziłem się bez szemrania i wsiadłem do auta. Zatrzymałem się pod monopolowym sklepem,musiałem sobie zapalić. Ja i Swan???? No nie kurwa,to chyba jakiś żart. Ja jej nienawidzę i z wzajemnością jak mniemam no więc..Wszedłem,kupiłem,wyszedłem-nie to co większość kobiet. Siedem razy się zastanawiają,a potem i tak nie kupują. Gdzie tutaj sens jest w tym? Zapaliłem papierosa i oparłem się o maskę mojego bugatti. Rozejrzałem się i...na drugiej stronie zobaczyłem dziewczynę mojego brata. Szła z torebką od Prady czy czego to tam-ja się nie znam,bo po cholerę mi to wiedzieć?-miała mnóstwo teczek i papierów,torbę na laptopa zapewne z laptopem w środku i siatki z zakupami. Kurwa i ona to wszystko umie unieść? Upadło jej coś na ziemie i zaklęła siarczyście,tak że cała ulica ją słyszała. Uśmiechnąłem się pod nosem. A może jej tak pomóc? Nie zastanawiałem się długo,przecież to moja przyszła szwagierka. Zgasiłem papierosa, zamknąłem auto i przebiegłem przez i tak pustą ulicę. Była to godzina 21.30. Kurwa cały dzień w dupie. Podniosłem jej siatkę,którą upuściła,a ona podniosła wzrok.
-Może pomóc?-Uśmiechnęła się szeroko i pokiwała głową twierdząco.
-Przydałoby się. -Wziąłem od niej wszystkie siatki z zakupami i uśmiechnąłem się anielsko.
-Co ty tutaj robisz o tej porze?-Zapytała mnie jęcząca-przyszła-pani-Cullen z nieskrywaną ciekawością w oczach. Odpowiedziałem:
-Mógłbym cie zapytać o to samo.-Wyszczerzyłem się,a ona się zaśmiała.
-Nie widać? Wracam z pracy. Teraz twoja kolej.
-Wracam z wywiadu i wstąpiłem po fajki.
-Aha.- Nie odzywaliśmy się przez całą drogę do jej bloku,to było jakieś 100 metrów.
-A gdzie masz samochód?- Zapytałem.
-Zostawiłam pod firmą,postanowiłam zrobić sobie spacer. - Uśmiechnąłem się.
-Wiesz spacery robią dobrze na płuca,ale ciężary na kręgosłup już nie.
-No tak...-Westchnęła.
-Obiecaj mi,ze z takimi ciężarami to będziesz jeździć tylko samochodem.- Spojrzała na mnie dziwnie.
-No co? Jesteś dziewczyną mojego brata,nie mogę ci pozwolić żebyś tak się męczyła. -Ja jestem kurwa miły!!!! Co mi się kurwa dzieje???
-Dziękuję,że się o mnie troszczysz. -Przekazała mi jeszcze jakieś teczki i wygrzebała w torbie klucze.
Wdrapaliśmy się po schodach na drugie piętro,ona otworzyła drzwi. Wszedłem do mieszkania zaraz za nią i położyłem zakupy na stole.
-Ładnie tu. -Kobiety lubią komplementy,ale nie powiedziałem tego tylko tak sobie. Na prawdę miała ładne mieszkanie. Prawie tak fajne jak mój brat,urządzone ze smakiem i widać było jej rękę.
-Dziękuje.- Zapadła niezręczna cisza. Spojrzała na mnie.
-A może...może zostaniesz na kawie? Jutro zaczynam dopiero na 11 więc nie muszę iść szybko spać.-Nie mogłem odmówić. Poza tym to dobra okazja na zdobycie informacji o wrogu. Zaparzyła mi kawę i zaczęliśmy rozmawiać. W dalszym ciągu uważałem,że jest bardzo fajna. Rozwijała każdy temat bardzo wyczerpująco i miała bardzo prosty przekaz w tym co mówiła. Słuchałem jej jak dziecko,któremu matka czyta bajkę. Stwierdziłem,że będzie bardzo dobrą mamą. Cullen,wróć do rzeczywistości oni znają się od dwóch tygodni. Nagle ktoś wszedł do mieszkania. Nie musiałem zgadywać. Wiedziałem kto to. Poznałem po głosie. Swan. Alice przerwała,a pieprzona suka Swan zaczęła nawijać:
-Cześć Ally. Słyszałam jak wchodziłaś i wiem,że nie jesteś sama. Nie chcę wam przeszkadzać,wiesz jak bardzo lubię Jaspera i w ogóle,ale byłam ci załatwić to o co mnie prosiłaś...-I w tym właśnie momencie weszła do kuchni. Zatkało ją. Dosłownie. Stanęła w miejscu, rozdziawiła usta i gapiła się to na mnie to na Alice. Moja przyszła szwagierka pospieszyła z wyjaśnieniami.
-Widzisz Bello,Edward i ja spotkaliśmy się na dole kilka kroków od bloku i on pomógł mi z zakupami.- Bella,jak ją nazywała Alice dalej się na nas patrzyła.
-Nie przeszkadzam w takim razie.-I juz miała wyjść kiedy nieoczekiwanie,również dla mnie wstałem z miejsca i poszedłem za nią.
-Poczekaj.-Zatrzymała się,odwróciła i spojrzała na mnie nienawistnym wzrokiem. No kurwa...ona ma racje...dobra moja wina...wjebałem w jej samochód.
-Co?-Ahh...zabolało. Ostro zaczęła.
-Słuchaj może mi nie uwierzysz,ale...przepraszam. Za auto i za to co powiedziałem w parku. Zrozum,ze ja po prostu cię nie lubię,bo ty też robisz mi na złość. Ale...-Westchnąłem i nieoczekiwanie znowu powiedziałem coś co mnie zaskoczyło.-...chciałbym żebyśmy się dogadywali. Jeżeli nie ze względów osobistych to że względu na mojego brata i na twoją przyjaciółkę. -Popatrzyła i w oczy. Mówiłem prawdę. Po raz pierwszy od wielu lat nie byłem skurwysynem.
-Ty mówisz prawdę...wiem że nie grasz...-Chwila ciszy. Czekałem na wyrok,czułem się jakby szedł na ścięcie.-Przeprosiny przyjęte,ale na razie nie licz na nic więcej. -I wybiegła z mieszkania Alice. I ja i moja przyszła szwagierka byliśmy w ogromnym szoku...
__________________________
Bells zabijesz mnie prawda??
Ale musiałam to zrobić, nie mogłam się powstrzymać.
Mam nadzieję,że rozdział się podobał.
Kocham Wassss wszystkie moje kochane i do NN.
Całusy :*:*:*:*:*
Misia
Masz rację... Bells się wkurwi jak kurwa , wkurwiony doberman! Radzę zwiewać... Rozdział zajebisty ( jak zwykle!) Życzę veny!
OdpowiedzUsuńTwoja Rosa!
W tym tygodniu ukarze się NN na moim blogu : http://mojahistoria-inny-zmierzch-ksiezyc.blogspot.com to nie jest spam , ja cię tylko informuję!
Spoko,spoko,na pewno przeczytam :D
UsuńNie potraktowałabym tego jako spam,no Kochan weź przestać. Będę zaglądać i skomentuję :D
Że what? Wkat the, kurwa, fuck? Tą końcówką to mnie zastrzeliłaś! Przeprosił?
OdpowiedzUsuńCo ty zrobiłaś z Edwardem i gdzie go schowałaś?! Co ty zrobiłaś z moim skurwysyńskim aktorkiem?!
o.O
Przeprooooosił....Ty wiadomo, ze kiedyś musiał to zrobić. Kobieta ma zawsze rację, ZAWSZE!
Ale tak szybko?! I jeszcze gadał dość sensownie, ze dla dobra Ali i Jazza. Ty WTF, dałaś mu jakieś prochy czy coś?!
Trololololo...Edward, zwariował, Bells, górą.
Pfff, nie zabiję cię. Szkoda by było, ale co ja mam teraz zrobić z tym dobrym Edwardem. Dżentelmen się znalazł! Whoa, coś wymyślę...
Weśśśśś lecę pisssać rozdzialik!
Twoja Bells Cullen-Swan <3
łooo,to się nasza Bells Cullen Swan wkurwi...albo lepiej ujęte wkurwiła :D haha ;* nie no, Edward pierwszy raz nie okazał się skurwysynem! Wuuuhu, radujmy się :D W sumie, było do przewidzenia,że Cullen się wkurzy za te zdjęcia, ale nie przypuszczałam,że dziennikarka zapyta go o Bellę. hah, nie dziwię się,że był zdziwiony ;D Przecież on ją "nienawidzi",więc heloł? Czyli co, teraz będą sie dopytywać wszyscy o Bellę co i jak? :D śmiesznie by wtedy było ^^
OdpowiedzUsuńAż ten nasz Edward pomocny,że Alice odprowadził i wgl *_* taki całkiem inny ;D A Alice, jak zawsze, gada i gada na każdy możliwy temat. Jak tu jej nie lubić? :* arr ;3
No i reakcja Belli. Haha, dziwne,że mu wybaczyła ale już nic nie mówię. Ten rozdział mnie zszokował ale w pozytywnym sensie :D Wiesz taka odmiana. Edward miły, Bella wybacza. No toż to szok :D
lecz mama ndzieję,że Isabella się wybierze na tą imprezkę i nie źle zaszaleje hmm? ;>
Czekam na nn ;*
BOSKO.Edward Przeprosił,nieźle.One mogę doczekać się NN.
OdpowiedzUsuńCudoowny rozdział, taki nieoczekiwany zwrot akcji! ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny. ; )
rozdział cudowny poprzedni też
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie na nn
Życze wenki
Rose:-)
I znowu. Co tu dużo mówic.? Rozdział zajebiaszczy. I Edward jaki milutki się zrobił i Bella przyjmująca przeprosiny. ;p Już nie mogę się doczekac co dalej będzie. Pozdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńOh God! Normalnie mnie zatkało! Edzio prze... przeprosił?! No wow!!! Pełna podziwu jestem! Misia boski rozdzialik!!!! Czekam na nexta :P
OdpowiedzUsuńWaу cοol! Some eхtremеly valid pointѕ!
OdpowiedzUsuńI appreciate уou penning this article plus the rest of the sіte is really goοԁ.
Here is my web blog; short term loans
Great post. Ι was сhеcking contіnuοusly thіs blog and I'm impressed! Very helpful information particularly the last part :) I care for such info much. I was looking for this particular info for a long time. Thank you and good luck.
OdpowiedzUsuńFeel free to visit my webpage ... payday
This info is pricelesѕ. How can І fіnԁ out
OdpowiedzUsuńmore?
My web-site Payday Loans