sobota, 13 października 2012

Rozdział 7 "Ja to mam szczęście..."

Nie mogę, po prostu ja nie wytrzymam. Boże, czemu mi to robisz? Jestem aż tak złym człowiekiem? No dobra wiem, w przeszłości święta nie byłam. Wpadłam w złe towarzystwo, było trochę grzeszków. Tych mniejszych i większych, niestety, też. Spoko, rozumiem, możesz być za to zły. Ale przecież dla ciebie liczy się nawrócenie na dobrą drogę. No przecież się nawróciłam. Więc pytam się łaskawie, Boże, dlaczego ja, kurwa, nie potrafię domyślić się do kogo należą te jebane, zielone oczy? Czemu one mnie tak prześladują?! Zrozumiem jeżeli nie chcesz abym się domyśliła. Jakoś to przeżyję. Ale na miłość boską, spraw aby one przestały mnie prześladować w snach. A jak nie to pójdę i się powieszę!!
Ludzie, ze mną naprawdę jest już coś nie na rzeczy. I to wszystko przez te oczy! Kurwa, najpierw były wściekłe. Ale teraz, czasami, we śnie patrzą na mnie z takim pożądaniem, że budzę się mokra! A faceta nie mam, więc wychodzi na to, że bym musiała sama! A ja nie lubię się sama zaspokajać. W zabawki też nie zainwestuję! Nie jestem człowiekiem zboczonym...
Jakby pomyśleć logicznie to fakt, praca pochłonęła większość mojego czasu. Moje życie towarzyskie stoi w miejscu, chociaż nie! Ono w ogóle nie istnieje! Mój celibat trwa więc bardzo długo. Już jakieś pół roku, może więcej nie uprawiałam seksu. Nie przeszkadzało mi to...do tej pory!! Tak, to wina tych oczu! Są tak przenikliwie zielone i tak na mnie patrzą. Rozpływam się...
Swan, ogarnij dupę bo się zaraz podniecisz. Zmoczysz swoją czarną spódnicę przed kolanko, która obciska twój seksowny tyłek. Fakt, wyglądam w niej dobrze. To tego jeszcze biała koszula i żakiecik. Zestaw w sam raz do pracy. Elegancko i kobieco. Wszystko co musi być podkreślone jest! A to wszystko dzięki Alice. Muszę przyznać, że zanim Alli nauczyła mnie się ubierać byłam punkówą, czasami emo lub gotką. Cały czas w młodości zmieniałam swój styl, nigdy jednak nie wyglądałam normalnie. W Forks nie było to dobrze przyjmowane, ale miałam swoją grupkę towarzyszy broni. Na szczęście Alice mnie z tego bagna wydostała. Jak teraz popatrzę na ludzi tak ubranych, toleruję to, ale nie podoba mi się tak jak kiedyś w młodości...
No tak, Swan, teraz masz 23 lata. Leżysz w trumnie...
A co do Alice to jej wczorajszy wypad poszedł dobrze. Wróciła rano. Chyba przeżyła upojną noc ze swoim romeo. Widać, że coś z tej znajomości będzie. Hmm, Alice Cullen....Ja pierdole, wiem, że Jasper może być spoko gościu, ale to nazwisko...Litości.Co do Jaspera jednak wiem tyle, ze jest boski w łóżku. Widać to było po Ali i jej ostrych opowieściach. Ja się taką nocą pochwalić nie mogłam. A o tych zielonym spojrzeniu to już nie wspomnę....
Kurczę, muszę się skupić, przecież jestem w pracy! 
Dobra...Wdech i wydech...Pracuj, Swan!!
Podniosłam głowę i wyjrzałam ponownie przez przyciemnianą szybę mojego porshe. Obserwowałam Cullena. Siedział na ławce w parku i z kimś gadał. Jakiś blondyn...czekaj, czekaj to przecież Jasper. Czyżby starszy Cullen chwalił się moją kochaną Alice? Blondyn mówił coś i gestykulował przy tym energicznie. A no chłop się zakochał. taki rozpromieniony i wesoły. Edward co chwilę uśmiechał się. Chyba ma dobre relacje z bratem. Chociaż tyle ma od życia. Ta sława wcale nie jest taka dobra, nie żeby mi było go szkoda. Dupek jeden. Nie zapomniałam mu tej stłuczki autami. Co to, to nie! I już....
Po chwili do Cullena podeszła grupa nastolatek. Miały może 14-16 lat. Coś koło tego. Edward wstał i uśmiechnął się do nich. Zdjął swoje czarne okulary, pouśmiechał się, dał autografy i spojrzał w stronę mojego auta. Nie było już czerwone, ale niebieskie. Musiałam zmienić lakier przez ten wypadek. Nie rozpoznał mnie więc, ale ja wyraźnie go widziałam. Spojrzał na mnie i to były...to były te oczy. te samo zielone spojrzenie co w nocy w snach. Nie to nie może być prawda! To nie jego spojrzenie mi się śni. Kurwa mać nie! To takie nie profesjonalne! Robię się mokra na jego spojrzenie?! What the kurwa fuck?!
Ej, spokój, jesteś w pracy. Te sentymenty to na wieczór.Zrobiłam parę zdjęć jak Edward rozdaje autografy i jak rozmawia z bratem. Spojrzałam na zegarek.Na dziś koniec, a ja nie mam żadnych kompromitujących go zdjęć. Ahh, będzie trzeba coś wymyślić. Chyba, ze zostanę po godzinach. W domu i tak będę sama. Alice jest umówiona z Jasperem, który właśnie odchodzi od Cullena po skończonej gadce. No więc albo samotność w domu lub niepłatne nadgodziny...Wow, ale mam skomplikowany grafik, jestem normalnie rozrywana...Tsa, nie ma co. wszyscy mnie tu kochają, jestem normalnie duszą towarzystwa...
KURWA, SWAN, MÓWIŁAM PRZECIEŻ, ŻE TAKIE JEBANE SENTYMENTY TO, KURWA, NA WIECZÓR I WEŹ TAK NIE KLNIJ, KOBITO!!!
Wariuję, dosłownie, wariuję. Dajcie receptę na psychotropy i kupcie mi kaftan bezpieczeństwa. Wybieram te nadgodziny.
Cullen wstał z ławki i poszedł do swojego auta. Podjechał znów pod jakiś klub. Ile on ich zna? Nieważne...Gwiazdor wszedł do lokalu, zapowiada się długa zabawa. Wyszłam jakieś 10 minut po nim. Bawił się w najlepsze. Ja jako, że byłam po pracy zamówiłam małego drinka tak aby po jakiś 2 godzinach spokojnie wrócić do domu moim autkiem. Edward nie robił nic specjalnego, nieraz przypadkowo łapałam jego rozbiegane spojrzenie w tańcu czy innej sytuacji. Jego oczy....tak to te z mojego snu. Na 100% jestem tego pewna. Wszędzie bym je poznała. To kompromitujące dla mnie!
Po jakiś dwóch godzinach znudziło mi się, wyszłam z klubu, zostawiając Cullena w środku. Trudno dziś nie będzie zdjęć tak dobrych jak wcześniej. Bywa i tak...
stałam przed klubem opierając się o moje porshe, nagle podbiegła do mnie Alice, a za nią szedł Jasper. KURWA!
-Bells, kochanie ty się bawisz w klubie, ale w takim stroju? O nie, nie, nie! Moja droga, proszę cię! Brak uszanowania dla imprezowiczów, prawda Jasperku? -zwróciła się do swojego partnera
-Witam - zwrócił się do mnie - Jasper Cullen, a ty zapewne jesteś Bella, tak?
-Tak, Bella- uśmiechnęłam się ( Jasper nie zna nazwiska Belli dop.aut.) - I Alice, przepraszam, że obrażam imprezowiczów, ale jestem prosto z pracy - zaakcentowałam słowo 'praca', Alice zakumała.
-A Bello, wiesz, że dziś poznam sławnego Edwarda Cullena? - powiedziała do mnie uśmiechając się, domyśliła się, że właśnie z tego powodu tu jestem, że śledziłam Edwarda. Byłam zła. Gdybym wiedziała,że Cullen przyjechał tu aby poznać wybrankę swojego brata to bym go nie szpiegowała!
-Ciesze się,Chochliczku, niezmiernie. Życzę miłego spotkania. Ja już muszę iść do domu, praca i obowiązki. - przytuliłam ją i odezwałam się do Jaspera - Fajnie było cię poznać. Do zobaczenia - pomachałam mu i wsiadałam do auta.Odjechałam.
Cóż, ten cały Jasper wydaje się być miły. Fajnie, że Alice natrafiła na kogoś takiego. Szkoda, że ten ktoś ma takiego brata. Ehh, życie...
Hmmm, Jasper Cullen, również jest przystojny. Jenak nie ma takich oczu. Jego są po prostu niebieskie. Ładnie, też mają w sobie to coś, ale Edward...jego oczy....Nie wiem jak to nazwać. 
Podjechałam pod dom w miarę zadowolona. Wtedy nie wiedziałam, że Edward Cullen zna już Alice i prawdopodobnie zgotuje jej piekło za mnie.

___________________________________________

Cześć i czołem !
Oddaję Wam pod opiekę Rozdział 7!!
Mam nadzieję, że się spodoba...Heh..
Jestem ciekawa co wymyśli nasza Alice...
Do NN, kochane....

Wasza Bells Cullen-Swan 

6 komentarzy:

  1. ZAJEBIŚCIE!!!!!!!!!
    Czytałam z wypiekami na twarzy. Ahhh....te zielone oczy Edwarda. One są jak to jakby powiedziała Joanna Krupa "hipnotajzing" :):):) Nie mogę!!!! Edward poznał Alice!!!! Muszę napisać coś zajebistego. Nie mogę przecież wypaść gorzej niż Ty. Oczywiście najlepsze z całej noty myśli Bells. Rozwalają mnie za każdym razem.
    No nic lecę pisać NN.
    Całuję Cię gorąco :*
    Twoja

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne ;3
    Czekam na więceej ;d.

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział boski
    czekam niecierpliwie na nn
    Życze weny buziaczki:)
    Rose:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudo.. A ten Edward to ładny "wywijas" :) Jestem ciekawa co będzie jak Ed pozna Alice. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ach, boże jak ja mogłam dopiero teraz zabrac się za czytanie tego cuda. Przepraszam,że nie komentuje wszystkich rozdziałów, ale wiedz, lub wiedzcie,że czytam każdą notkę ;3 A teraz tak dokładniej, po kolei.
    Na prawdę rudawy Cullen, jest wredny i nie umie znieśc krytyki. Jak mu coś nie pasi, to od razu musi się tego pozbyć. Jego życie wygląda jak bajka dla dorosłych. Seks, imprezy i seks. Wow, kreatywnie nieprawdaż? Aczkolwiek mimo jego postawy lubię rozdziały napisane z jego perspektywy, bo pokazują jego prawdziwe ja. Tak jak to było w tej retrospekcji. przez chwilę zrobiło mi się go aż szkoda. No ale cóż, mam nadzieję,że znajomośc z Isabellą go trochę zmieni.
    A teraz właśnie nasza Bella. Strasznie mi się tu podoba jej charakter. Widze,że też ma kilka grzeszków na sumieniu ,i z chęcią poznałabym jej przeszłość. Musi być ciekawa, skoro wdała się w "szemrane towarzystwo" Ale trochę mi jest smutno,że Isa, taka samotna jest w LA. Mam nadzieję,że się kiedyś tam rozerwie, i pozna jakiś ludzi, a nie tylko praca i praca. Rozumiem,że ona chce te materiały,ale niech się też wyluzuje! ;D
    hah, ooo widze,że Alice z Jasperem nie źle zaszaleli ;d i dobrze pasują do siebie, i powinni być jak najszybciej razem, bo Edziu wtedy by oszalał. Heh, a widze,że ma w planach, zmienienie życia tych dwóch przyjaciółek w horror. Oj coś czuję,że będzie ciekawie! :D
    także czekam na nn, a w między czasie zapraszam, do siebiena nn give-me-the-second-chance.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czadzik!!! Ech smutno, że przemalowała wóz... Na pewno czerwone było lepsze :(
    CO Z TYM PIEKŁEM???!!! No nie mogę sie doczekać NN!!! ;p
    czekam niecierpliwie
    <3

    OdpowiedzUsuń