środa, 12 grudnia 2012

Rozdział 27 "Chwila zapomnienia..."

Byłam w domu Jaspera i Alice. No tak, podczas naszej nieobecności Ally przeprowadziła się do Jazza na stałe. Niby fajnie, jest szczęśliwa, z drugiej strony mieszka daleko ode mnie. Ale nie o tym teraz chciałam...Siedziałam z Alice w pokoju. Gadałyśmy, musiałyśmy nadrobić te tygodnie, w których się nie widziałyśmy. Alice opowiedziała mi jak Jazz się jej oświadczył.Niby to moja przyjaciółka, prawie siostra, ale zazdroszczę jej tego, że jest kochana i kocha. Ja kocham, ale co z tego...? Właśnie, nic.
Ja opowiadałam Alice o tym jak było na Bora-Bora. Wszystkie noce z Edwardem, bez szczegółów oczywiście. Powiedziałam jej też o Erick'u i pająkach. Podzieliłam się też swoimi opiniami na temat seksu w wodzie i na plaży z czego Ali miała niezły ubaw, a ja wraz z nią. Bo teraz to wydawało się śmieszne.
-Alice...-powiedziałam gdy opanowałyśmy atak śmiechu - Mimo wszystko u mnie jest totalnie źle - położyłam głowę na jej ramieniu, poczułam jak do oczu napływają mi łzy.
-Bello co się stało? - zapytała zaniepokojona
-Bo ja go kocham, kocham go Alice!! - krzyknęłam i zaczęłam szlochać. All zaśmiała się i mnie przytuliła. Pozwoliła mi się wypłakać...
-Powiedz co masz mi do powiedzenia, a potem ja podzielę się z tobą swoimi uwagami - szepnęła spokojnie głaszcząc mnie po włosach.
-Nie chciałam tego Alice, na prawdę. Między nami miała być tylko przyjaźń i seks. Zero uczuć. Przecież wiem jaki jest Edward. Z jednej strony wrażliwy, opiekuńczy, ale z drugiej on kocha kobiety! Dlatego postanowiłam, że to będzie tylko seks. Zresztą on pewnie też tak myśli. Mówił mi, że jestem dla niego ważna, ale nigdy nic więcej, Alice, a ja głupia się w nim zadłużyłam. Baa, ja poza nim świata nie widzę. Tęsknię za nim, kocha go, ja nigdy nie czułam czegoś takiego, ale ja wiem, że to jest miłość, że to jest to cholerne uczucie,  od którego tak uciekałam. A teraz cierpię Alice, jestem szczęśliwa, ale cały czas zadręczam się myślą, że nie ma szans aby on coś do mnie czuł! - teraz to rozpłakałam się na dobre. Zapewne wyglądałam potwornie. Czarne smugi od tuszu, czerwone i podpuchnięte od płaczu oczy.
-Oh, Bella co ty zrobiłaś z moją Bellą bo wcale mi jej nie przypominasz - powiedziała Alice - To tak, kochana. Myjesz twarz, robię ci śliczny make-up, uczeszę włoski, ładnie ubiorę i będziesz nowa - poinstruowała mnie - A co do Edwarda myślę, że będzie dobrze, tylko daj mu jeszcze trochę czasu...-klepnęła mnie lekko w ramię - No szoruj do łazienki...- zrobiłam to co kazała. Wzięłam ciuchy na przebranie. Zwykłe jeansy, bokserkę i koszulę w kratę. Umyłam się i przebrałam. Zeszłam na dół. W kuchni byli Alice z Jasperem i Edward.
-Musisz jej powiedzieć - wyszeptała Alice - Ona przed chwilą płakała...-mówili o mnie, ale nie chciałam podsłuchiwać, więc wycofałam się z powrotem na górę i czekałam grzecznie na Alice.
Czekanie na Alice tak mnie znużyło, że chyba usnęłam. Chochlik jednak mnie obudził i postawił do pionu.
-Umyta, przebrana no ślicznie - klasnęła w dłonie i podskoczyła. Wzięła swoje przybory, czyli wielkie pudło z tuszami, cieniami, pudrami, podkładami i innymi cudami. Postawiła na delikatny makijaż co mnie ucieszyło. Włosy pozostawiła rozpuszczone, ale podkręciła je jeszcze troszeczkę.
-Teraz tylko ubierz się w to - rzuciła na łóżko spodnie, szpilki, bluzkę i skórzaną kurtkę. Podała mi również pasek, kolczyki i bransoletki - Ja też się idę przebrać. - z westchnięciem ubrałam się w przygotowany dla mnie zestaw. Musze powiedzieć, że sama się sobie bardzo podobałam.
Alice dołączyła do mnie i pociągnęła na dół. Byli tam Edward i Jasper, można powiedzieć, że oczy im z orbit wyszły na nasz widok.
-Wybieracie się gdzieś? -zapytał Edward mierząc mnie od góry do dołu, wzruszyłam ramionami, nie wiedziałam.
-Idziemy podbić jebane Los Angeles. Bella ma zły humor - tu spojrzała karcąco na Edwarda - To jak zawsze idziemy się zabawić. I może wyrwiemy Belli chłopaka - tu znów rzuciła spojrzenie Edwardowi. Nie komentowałam tego, po co?
Alice wybiegła z domu, a ja poszłam za nią. Zamówiła taksówkę i zawiozła mnie do baru, w którym to 'coś' między mną, a Edwardem się zaczęło "Twilight".
Było w nim sporo osób. Jedni pili przy barze, drudzy gadali przy stolikach jeszcze inni tańczyli na parkiecie. Sami, w grupach, w parach. Było wesoło. Alice zamówiła im po drinku, wypiły go i poszły na parkiet. One we dwie zawsze tam rządziły. Nie były najlepszymi tancerkami, ale to one tam królowały, mimo wszystko. W pewnym momencie Alice dostała sms'a.
-Od Jazza! - krzyknęła abym usłyszała - Nudzi im się i chcą przyjść, mogą?
-Mogą! - odkrzyknęłam. Alice odpisała Jazzowi, że nasze zajebiste osoby zgadzają się na ich towarzystwo.
-Bella idę po alkohol - oznajmiła, kiwnęłam głową. Alice poszła, a mnie zaczepił jakiś koleś i poprosił o taniec. Jacob...tak miał na imię, tak powiedział, że ma na imię. Był przystojny, umięśniony, nie był Edwardem, ale ja nie byłam też trzeźwa. Alkohol szumiał w mojej głowie. Chciałam uciec od problemów, od miłości, nieodwzajemnionej zresztą. Zgodziłam się i zaczęłam z nim się bawić. W pewnym momencie gościu zaczął się do mnie kleić. To już mi się mniej podobało, cofnęłam się, ale on mnie do siebie przyciągnął. Rozglądnęłam się rozbieganym wzrokiem poszukując Alice, musiała mnie uratować. Zobaczyłam ją jak gadała z Jasperem, we mnie za to wlepiał swój wzrok Edward. Jake przycisnął moje piersi do swojego torsu, już mi się wcale nie podobało. Spróbowałam go od siebie odepchnąć, ale jakoś mi się to nie udawało. Byłam jak szmaciana lalka, marionetka na sznurkach. Mężczyzna moje opory wziął jakoś inaczej bo poczułam jego gorące usta na moich. Chyba uderzyłam go w twarz. Gdy mu się wyrwałam spojrzałam na Edwarda, który właśnie szedł w naszym kierunku.
Oj, Bella, coś ty narobiła...

_________________________________

Rozdział krótki, ale mam nadzieję, że się spodoba.
Alice nie zabijaj mnie, ale musiałam zrobić taką akcję, coś mnie do tego nakłoniło.
Siły piekielne!
Mam nadzieję, że dobrze wkomponujesz Edka w tą sytuację.
A na koniec mam dla was gifa z Edwardem (Robertem) i Emmettem (Kellanem).


Prawda, że z niego zawodowy tancerz? 

Wasza Bells Cullen-Swan 

14 komentarzy:

  1. Wszystkie wasze notki są zjaebiste-nie ważne czy długie, czy krótkie. Ten również się do nich zalicza. Czekam na rozwój akcji, który mam nadzieję pojawi się już niedługo:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmmm. to teraz podsycacie moją ciekawość. Jejku piszcie szybciutko bo nie mogę się doczekać. ;p A co do tego gifa. Zajebisty. Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział boski
    czekam niecierpliwie na nn
    Zycze weny
    Rose:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne.
    Ach Jacob jako nachalny facet <3
    Czekam na nn.
    Buziaki Jagoda

    OdpowiedzUsuń
  5. Extrraaa!!!! No jestem ciekawa jak zareaguje Ed... Może polać się krew...
    Ech Alice jest zajebista! Fajnie że pocieszyla Bells :)
    Czekam na NN! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Z niego jest zajebisty tancerz! Nie gniewam sie na Ciebie, bo rozdział jest wyjebany w kosssssmossssss. Po prostu mnie rozwalił. Ehhh...Bells płakała przez Edzia...no nie zabiję go! *rusza z zastanowieniem głową* Przecież Edzio to ja...OMG...popełnię samobójstwo!!! Nie!!! Tylko nie to!!!! Dobra, dzisiaj mi odwala zupełnie, nie zwracaj na mnie uwagi...ta akcja w barze zajebista, już ty się nic nie bój ja wszystko ładnie skomponuję :D
    Lecę pisać NN
    Twoja nieogarnięta kolezanecka
    Misia

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny rozdział! ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie:) Ciekawe co zrobi Edward??:D Buzka;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe, Jacob taki do Bells, że nachalny. Hehu, ciekawe co z Edziem. Płakała przez niego, więc niech idzie w krzaki. Ale to całkiem ciekawe co będzie, no pisz!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej :D Na wszystkich moich blogach są nowe nocie
    na-rozkaz-ara.blogspot.com
    przyszlosc-jest-niewiadoma.blogspot.com
    inna-bellaswan.bloog.pl
    Zapraszam!!! :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. CUDO Słońce !!!
    Mam neta więc komentuję.
    Ciekawe co zrobi Edward. I pozbądź się Jacoba.
    Czekam na NN.
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie piszesz :) I świetna notka :P Czekam na więcej ;p

    Dwie nastolatki żyjące w skrajnej rozpuście. Mieszkanki Las Vegas korzystające w pełni z uroków tego miasta. Alkochol, seks i wieczna zabawa.
    http://blaise-georgia.blogspot.com/
    Zapraszamy! :))

    OdpowiedzUsuń