-Witam...-zamruczał zaspany, otworzył oczy i przetarł twarz dłonią. Pogłaskałam go po policzku, a potem przeczesałam jego włosy.
-Cześć...-odpowiedziałam. Mój facet usiadł i przyciągnął mnie na swoje kolana. Uderzył we mnie oszałamiający zapach mojego mężczyzny, mm to mogły by być moje własne perfumy.
-Czemu nie jesteśmy u siebie...? - zadarłam głowę do góry i spojrzałam mu w twarz. Edward cmoknął mnie w usta.
-Nasz dom był oblężony...-mruknął ponuro
-Paparazzi? - zapytałam, a on pokiwał twierdząco głową. Wywróciłam oczami i położyłam głowę na jego ramieniu. Pocałował mnie w czoło.
-A ja pamiętam jak to ja ciebie tak nachodziłam...-zachichotałam
-A ja pamiętam jak to się pierwszy raz spotkaliśmy...-powiedział wesoło. Spojrzałam na niego groźne, zmrużyłam oczy.
-To ty spowodowałeś ten wypadek...
-Oj, już tam wypadek...-sapnął Edward. Uniosłam brew w geście zdziwienia.
-Stłuczka mała! - wytłumaczył. Prychnęłam i moja głowa znów wynajęła sobie jego ramię jako prywatną poduszkę. Wtuliłam twarz w jego zagłębienie szyi i zaczęłam składać tam czułe pocałunki, od czasu do czasu polizałam jego skórę. Edward odchylił głowę w bok i zamruczał z aprobatą. Przygryzłam lekko jego skórę, a on syknął. Jego dłoń wślizgnęła się pod moją koszulę, na plecy. Zaczął je masować.
-Idźcie do gościnnego...-usłyszałam rozbawiony głos Jaspera. Osz, cholera! Zapomniałam o tym, że on tu w ogóle był, ale ej...! Spędziłam noc bez Edwarda, to straszne! Oderwałam się od mojego przyszłego męża i spojrzałam na fotel. O dziwo, siedział na nim Jasper, a na kolanach Jazza siedziała Alice. Kiedy on tu...? Chyba się zatraciłam. Alice widząc moją minę zachichotała.
-To nie śmieszne! - wydęłam dolną wargę. Edward ją pocałował. Mruknęłam i uśmiechnęłam się do niego.
-Darmowe porno zawsze jest śmieszne, szczególnie w wykonaniu mojego brata i jego przyszłej, ciężarnej żony...-nadal się śmiał. Dupek, oni to mają rodzinne, chyba. Alice walnęła Jazza w tył głowy.
-Za co to...? - blondyn potarł miejsce, w które został uderzony.
-Za miłość do ojczyzny i chęć do życia...-prychnęła moja przyjaciółka. Edward szepnął mi do ucha "To będzie dobre..." i od razy zassał jego płatek, zadrżałam.
-A na poważnie...? - dopytywał Jazz.
-Za to, że wolisz poronosy ode mnie. Już ci się nie podobam? To co będzie jak będę gruba?! - wybuchła Alice. Spojrzałam na Jaspera, był spanikowany i nie wiedział co odpowiedzieć. Edward miał rację, to będzie dobre.
-Ale pączuszku, ty jesteś najpiękniejsza, to był tylko żart - bronił się mój szwagier, przyszły.
-Porównujesz mnie do pączka?! - krzyknęła Alice i przyjrzała się Jazzowi. Wybuchła śmiechem i wtuliła się w swojego męża. - Bo...Boże Jasper...-mówiła między napadami śmiechu - Żebyś ty widział swoją minę...-nie mogła się uspokoić.
-Ja też będę musiał przez to przechodzić...? - usłyszałam przestraszony szept Edwarda, zerknęłam na niego i pocałowałam go lekko.
-Przetrwasz...
~*~
Zaparkowaliśmy pod naszym domem. Edward zaczął się rozglądać, ja też. Wydaje się, że nikogo nie ma, ale kto tam wie gdzie oni się mogą czaić? Sama kiedyś napastowałam tak Edwarda, jeśli mają taką szefową lub szefa jak ja miałam zrobią wszystko aby nie stracić posady.
-Chyba czysto...Ale czekaj wyjdę pierwszy...-Edward wysiał, okrążył auto. Rozejrzał się jeszcze. Przeczesał włosy i zdecydowanym ruchem otworzył drzwi. Chwycił mnie za rękę, szybko wyszłam z auta. Edward objął mnie ramieniem i chyba po prostu na wszelki wypadek zasłonił mnie sobą na ile to było możliwe. Poszliśmy do drzwi, Edward już miał klucze w ręce, otworzył je i wpuścił mnie pierwszą do środka.
-Raczej nikogo nie było...-mruknęłam. Usiadłam na puchowym fotelu w przedpokoju. Lubiłam go, był fajny. I koniec kropka. Zrzuciłam z siebie buty, nawet ich nie odwiązałam, po prostu je skopałam z siebie.
-Zmęczona...? - Edward kucnął przede mną i chwycił moje ręce w swoje.
-Tak troszkę...-uśmiechnęłam się i pochyliłam aby pocałować Edwarda. Mój mężczyzna od razu odwzajemnił pieszczotę. Wtopiłam palce w jego włosy i pociągnęłam za nie lekko. Usłyszałam jego pomruk, był zadowolony, czyli ja też byłam zadowolona, z siebie. Wiecie...Reakcja wiązana, mu jest dobrze to i mi jest dobrze.
-Masaż...? - zapytał mój narzeczony.
-W wannie...-dodałam
-We dwoje...-podłapał
-Teraz! - zamruczałam
-Już! - poderwał się z miejsca
-Szybko! - złapałam go za rękę, a on podciągnął mnie do siebie, podniósł i pobiegł ze mną do łazienki. Nalał wody. Rozebrał siebie. Rozebrał mnie. Ja nawet nie wiedziałam, że on ma takie szybkie ruchy, działał na maksymalnych obrotach.
Wsiadłam do wanny pierwsza, a Edward zajął miejsce za mną. Oparłam się plecami o jego tors, a on objął mnie ramionami i położył dłonie na moim brzuchu. Uśmiechnęłam się lekko na ten gest. Położyłam głowę na jego ramieniu tak aby móc swobodnie go całować. Jego jedna dłoń z mojego brzucha ześlizgnęła się na wewnętrzną stronę ud. Zaczął delikatnie je masować. Zamruczałam na to uczucie, jego ręce są naprawdę magiczne. I tylko na moje zawołanie. Mmm, nie narzekam, wręcz przeciwnie.
Powiem wam jedno. Ta kąpiel była bardzo relaksująca.
I długa też.
-Tak troszkę...-uśmiechnęłam się i pochyliłam aby pocałować Edwarda. Mój mężczyzna od razu odwzajemnił pieszczotę. Wtopiłam palce w jego włosy i pociągnęłam za nie lekko. Usłyszałam jego pomruk, był zadowolony, czyli ja też byłam zadowolona, z siebie. Wiecie...Reakcja wiązana, mu jest dobrze to i mi jest dobrze.
-Masaż...? - zapytał mój narzeczony.
-W wannie...-dodałam
-We dwoje...-podłapał
-Teraz! - zamruczałam
-Już! - poderwał się z miejsca
-Szybko! - złapałam go za rękę, a on podciągnął mnie do siebie, podniósł i pobiegł ze mną do łazienki. Nalał wody. Rozebrał siebie. Rozebrał mnie. Ja nawet nie wiedziałam, że on ma takie szybkie ruchy, działał na maksymalnych obrotach.
Wsiadłam do wanny pierwsza, a Edward zajął miejsce za mną. Oparłam się plecami o jego tors, a on objął mnie ramionami i położył dłonie na moim brzuchu. Uśmiechnęłam się lekko na ten gest. Położyłam głowę na jego ramieniu tak aby móc swobodnie go całować. Jego jedna dłoń z mojego brzucha ześlizgnęła się na wewnętrzną stronę ud. Zaczął delikatnie je masować. Zamruczałam na to uczucie, jego ręce są naprawdę magiczne. I tylko na moje zawołanie. Mmm, nie narzekam, wręcz przeciwnie.
Powiem wam jedno. Ta kąpiel była bardzo relaksująca.
I długa też.
~*~
Siedziałam w pracy i przeglądałam artykuły. Wybierałam te, które nadają się do pisma. Pani redaktor naczelna. Hmm, wiecie, czasami mam takie jakby wyrzuty sumienie, że nie doszłam do tego stanowiska sama, ze względu na umiejętności. No bo nie oszukujmy się, gdyby nie Edward Cullen, mój narzeczony, nigdy nie miałabym tej pracy.
Z drugiej strony mój szef jest ze mnie bardzo zadowolony i mówi, że z nieba mu spadłam. Więc nadaję się tu. Stanowczo za dużo myślę, bo i tak nic logicznego z tego nie wynika.
Przeczytałam ostatni artykuł i go zatwierdziłam. Był dobry, nawet bardzo. Zapisałam wszystkie dokumenty, zamknęłam programy, dokończyłam pisać swój reportaż i wyłączyłam komputer. Posprzątałam wszystkie ważne papiery i je pochowałam. No i na dziś skończone. Zerknęłam jeszcze raz na swoje biuro, czy aby niczego nie zapomniałam. Wszystko było okej. Uśmiechnęłam się lekko. Zarzuciłam na siebie przewiewną marynarkę z rękawami 3/4. Mogłam już spokojnie wracać do domu, zrobić obiad, czekać na Edwarda.
No, ale jednak nie było tak jak zawsze. Przed budyniem stało grono reporterów. Przez chwilę zastanawiałam się co takiego się stało, coś mnie ominęło, o czymś nie wiem? Błędne były moje przepuszczenia. Oni czekali na mnie. Okrążyli mnie z tymi kamerami, aparatami, blaskiem fleszy. Kurwa, jak na, jebanym, czerwonym dywanie, ale...Bez dywanu.
-Co panią łączy z Edwardem Cullenem?!
-Czy plotki o waszym ślubie są prawdziwe?!
-Dlaczego pani go najpierw oczerniała?!
-Łączy Was prawdziwa miłość?! - nie, kurwa, sztuczna, pomyślałam.
-Zdobyła pani karierę przez łóżko?! - ałć, to pytanie zabolało. Co za tupet! Nie odpowiedziałam na żadne zadane pytanie. To chyba logiczne. Szybkim krokiem ruszyłam do swojego auta i odjechałam. Kurwa, co za hieny. Ale nie to mnie teraz trapi. Ciekawi mnie co Edward zrobi, jeśli się o tym dowie, ja mu nie powiem, ale skądś na pewno się dowie.
Zatrzymałam się pod domem, rozglądnęłam się. Tu nikogo nie było. Na szczęście. Spokojnie wyszłam z samochodu i poszłam do domu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Włączyłam telewizję, a co w tym pudle? W tym pudle ja z dzisiejszego zdarzenia.
Ups, coś mi się wydaje, że mój narzeczony was rozniesie.
________________________________
Hej, wiem, wiem...
Rozdział jest do dupy i krótki. Wybaczcie mi za to.
Mam nadzieję, że chociaż trochę wam się, moje kochane, spodoba. :)
Okej, czekamy na to co wymyśli nasza Lady A. <3
Jakby jeszcze ktoś nie wiedział to założyłam nowego bloga.
Pozdrawiam, Wampirek.
Nie no teraz to pojechałaś po całości! Darmowe porno? Matko boska! Hmm ja tu czytam, czytam, czytam i patrzę, a tu... "budyniu"! Ooo budyń! No cóż to pewnie literówka, a ja się śmieję. Głupia. Ogólnie z całego rozdziału najbardziej podobała mi się pierwsza część :D No cóż, czekam na nn.
OdpowiedzUsuńświetny jak zwykle szczerze to nie wiem co powiedzieć .... yyyy.... poprawka napisać
OdpowiedzUsuńrozdział boski jak cały blog no cudo mam nadzieję że nn pojawi się nie długo, no nic czekam z niecierpliwością
życzę weny
pozdrowionka i całuski Livkiii
PS: podziwiam wasz talent
Usuńwasz blog jest zaj*bisty
Livkiii
Hehehehehehheh... Jestem po kąpieli :D Ale w rozdziale :D Uwielbiam z tobą pisać, Wampirku :* Masz talent, podziwiam to ;)
OdpowiedzUsuńKocham, Inka :*
Ymmm.... Nn świetne jak zawsze. Mam wizje, że Edward przemienia się w batmana i rozwala wszystkie hieny XD
OdpowiedzUsuńGhahhaha... Najbardziej rozwaliła mnie atak ofensywny Alice i literówka, cytuję : "No, ale jednak nie było tak jak zawsze. Przed budyniem stało grono reporterów. [...]"
Pozdrawiam was :*!! I życzę weny!! :* <3
Świetny rozdział.;D Już nie mogę doczekać nn ;D
OdpowiedzUsuńBeata ;D
Zgadzam się jak zawsze świetnie i czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńWeny ;*
Do dupy?!
OdpowiedzUsuńJa ci zaraz dam do dupy!! Do dupy jest życie, a nie ten rozdział !!
Nie mogę się doczekać następnego, fajnie by było, gdyby ta druga cześć, gdzie są hieny była też z punktu widzenia Edwarda ;D Nie mogę się już doczekać. Ale takie pytanie, skoro był gościnny to czemu Edward nie przeniósł tam od razu Belli nie położył się tam spać ?? Pączusiuuuu! To brzmi jakbym pisała z Ali: Dinożaurrrrr ;D Ta podobnie ;D
Do następnego
PS: Zapraszamy na nn ;D
Jebane tabloidy!!!
OdpowiedzUsuńKurwa tylko mi roboty narobiły! Nie dość, że ślub mam na karku ciężarną żonę, to jeszcze kurwa oni! Ten świat schodzi na psy... A teraz tak serio to rozdział zajebisty. Jak śmiesz mówić, że do dupy?!?!?!?! To co, ze krótki. Scenka z porno mnie rozwaliła. Biedny Jasper, żeby od Alice dostać po głowie... na pewno bolało. Świetna scenka, lałam na niej ze śmiechu. Lałam budyń oczywiście! Nie no nawet mi się nie waż mówić, że rozdział do dupy, bo jak ja Cię kopnę w dupę to dopiero zobaczysz! Na prawdę, rozdział wyjebany w kossssmossssss :D
No cóż... w takim razie chyba będę musiała lekko zmienić nasz plan Bells... no cóż... muszę znowu zamienić Edwarda w superbohatera, który wybawi swą kobietę z opresji. I przy okazji nieźle się wkurwi. Ale na rozdział trochę zaczekacie, bo chcę też tam umieścić to o czym gadałyśmy na skajpajku Bells.
No dobra...
Lecę strzyc Jednorożce i oglądać MLP, oraz zrobić sobie pomidorówkę.
Całuję mocno :*:*:*:*
Lady A.
Rozdział świetny. Nie szkodzi, że krótki, zgadzam się z Lady A. Niecierpliwie czekam na nowe notki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsai
P.S. Bardzo serdecznie zapraszam na mojego bloga xiana-cullen.blog.pl i baaaaaaaaaardzo proszę o komentarze.
Haha, zajebisty rozdział. Nie waż się mówić, że do dupy, bo Cię tak jebnę że wylądujesz na księżycu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Lady A. - jebane tabloidy ;-;
Haha, scenka porno mnie powaliła, a szczególnie porównanie Alice do pączka xD
Masz talent :"D
" - Czy łączy Was prawdziwa miłość? - nie kurwa, sztuczna." ♥
Całusy i czekam na nn!
Śmiejemy się z budyniu, zamiast budynku :d Widzę, że ta literówka jest wesoła, więc nie poprawiam. xd
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jesteście boskie. Wpadłam tu przypadkiem, a moja reakcja to lekkie What the, kurwa - przepraszam, fuck? No, ale czytam i się śmieję, a moja mama wysyła mnie do psychiatryka. Ale, o czym ja tu... aa. O opowiadaniu. Jest zajebiaszcze - nie przepraszam, bo to nie przekleństwo (po prostu stwierdzenie faktu), postać Alice... ona jest taka, jak ja!!! Edziu, jako zakochany w sobie dupek? Oł Maj Gasz. Bella, jako seksz booomba? Aj Low Dis. Ale, co jak co, i tak kocham jedynie Jaspera - ogierek rozpłodowy. Chrup chrup. Już widzę reakcję Eda na to, że znów na Bellę - Iza Bellę, naskoczyli.
OdpowiedzUsuńOna pracuje w budyniu? Gdzie to jest i jaki ma smak ? Mniaiaaaamamam.
Co do skrótu GAC - przypomniał mi się Paździoch "Dżordżio Bordżio Wypierdacze"
Kocham wass ! <3
rozdzial swietny jak zawsze czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńRozdzial super. Czekam na nn :* weny :*
OdpowiedzUsuńNie będę bajerować, przeczytałam tylko ten rozdział, bo poprzednich bym nie nadrobiłam w zbyt krótkim czasie. Wracając... bardzo mi się podobało, w szczególności od tego momentu jak Edward się obudził. Widzę, że opowiadanie to całkiem inna historia, inaczej Bella i Edward się poznali... I to chyba najbardziej mi się podoba :). Poza tym masz bardzo ładny styl pisania.
OdpowiedzUsuńMogłabyś informować mnie o nn? A tak wgl mogę dodać Cię do linek?
I taka moja prośba - gdybyś znalazła czas i chęci, aby odpowiedzieć na moje pytania, proszę zrób to na moim blogu, ponieważ ostatnio gubię adresy bloggerek i często później nie mogę wrócić :(. A przecież obydwie chcemy, abym pojawiała się tutaj częściej :).
Pozdrawiam ♥
Ah, przepraszam, że zwracałam się do Was w licznie pojedynczej :) Dopiero teraz zwróciłam na to uwagę, zły nawyk! :D
UsuńTwój blog jest boski.!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną notkę ;)
Zapraszam na http://zmierzch-edward-isa.blogspot.com/
Życzę wony w pisaniu. Pozdrowionka ;) Madzia ;*
Domyśliłam się, że Edward jest człowiekiem, ponieważ była scenka, że spał na kanapie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Mraaaaał! Cudo, moje kochane PĄCZUSIE! ^^ Znowu były AKCJE!
OdpowiedzUsuńJak ten Jasper mógł się tak bezczelnie przyglądać czułej scence swojego brata i Bells??? Chamstwo, świństwo i drobnomieszczaństwo! Basta.
Achhhh, porównanie Al do Pączuszka mnie rozwaliło ;D
Hłohłohło, Jazz długo nie pożyje z Chochliczką... Ona go kiedyś ZATŁUCZE!!!
A tak w ogóle, to co ty Wampirku nie dobry sobie myślisz? Jak to rozdział długi i do dupy???!!! Ojjjjjj bo jak ja się zgadam z Lady A., jak dosiądziemy Jednorożce, jak do Ciebie przyjedziemy i jak nakopiemy w ,,DE''....
Łoch, kamikadze, boski wiatr, nie ma przebacz! Od uczysz się paplania TAKICH GŁUPSTW!
Prawda?
No i wiesz, Teletubisie mogą Cię za karę wytulić.... A to oczywiste, że one mają tulasy mocniejsze niż węże Boa....
Ale ja wcale Ci nie grożę! Ja tylko OSTRZEGAM! ^^
You know...
:D
No dobra,
Niech wena bd z Wami ;p
Buziaczki ;*
Ach, nie wiem, czy mam tutaj informować czy nie (skutki uboczne bycia blogiem wartym polecenia ^^), ale u mnie pojawił się nowy rozdział :)>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Oj Jasper, Jasper. Nie ładnie. Jak tak można mówić "Darmowe porno". Rozdział super tylko krótki. Czekam na NN i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńrozdział boski
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie na nn
Życze weny:)
Rose:-)
Zapraszamy na nn ;D
OdpowiedzUsuńkiedy nn?
OdpowiedzUsuńU mnie nn
OdpowiedzUsuńdangerous--love.blogspot.com
Boże, boże, boże .!!
OdpowiedzUsuńNormalnie zajebisty blog. ;p
Kurwa.! Jeszcze nie czytałam takiego bloga, który potrafiłby mnie rozbawić czy wzruszyć do łez, a Wasz .. !
Cudoo ..:P
Mam nadzieję, że będą tu jeszcze nowe notki.. Powiedzcie, że będą .! Skąd wy bierzecie takie pomysły ????????????? Oj masakra :D.
Zajebiście !!
Weny Wam życzę i zapraszam do nas :d
Martaa.
KOCHAM WASZEGO BLOGA !!!! co dziennie sprawdzam czy jest nowa notka . Błagam dodajcie nn Pliss :/
OdpowiedzUsuńZapraszamy na nn ;D
OdpowiedzUsuńHej na wszystko-na-lepsze-zmienione.blogspot.com pojawił się nowy rozdział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;***